Medalowy market sprzedaje homopropagandę

Na facebookowym profilu Fundacji Mamy i Taty pojawiło się zdjęcie książeczki, którą można kupić nie gdzie indziej jak w dobrze znanej "Biedrze". Jeszcze niedawno wszakże zrobiło się o Biedronce głośno, gdy premier Kopacz zachwalała, jakie tam świetne warzywa można nabyć drogą kupna. Potem MSZ wystąpiło o nadanie Krzyża Kawalerskiego Orderu Zasługi Rzeczpospolitej Polskiej dyrektorowi operacyjnemu Jeronimo Martins w Polsce. Za wybitne zasługi, tworzenie miejsc pracy etc. Więcej TUTAJ.

Jak wyliczył Instytut Monitorowania Mediów, cały szum medialny i wszystkie wzmianki na temat sieci w mediach warte były ponad 7 milionów złotych. Pojawia się okazja, by te pieniądze z Biedronki odpłynęły, gdyż na serwisie Frondy ogłoszony został bojkot sklepów.

Wszystko za sprawą wspomnianej książeczki pt. "Mały słownik ważnych pojęć", a konkretnie tego, jakie "ważne" pojęcia można tam znaleźć. Na zaprezentowanym przez Fundację Mamy i Taty zdjęciu mamy chociażby tak istotne w życiu małego człowieka słówka jak homoseksualista czy homofob. Wiadomo, bez tego życie najmłodszych dzieci (książeczka została opatrzona kategorią "Edukacja dla najmłodszych"), do których skierowany jest słownik, byłoby niepełne, niezgłębione, wręcz puste. I tak np według definicji "Małego słownika" homoseksualista "to człowiek, którego pociągają osoby tej samej płci. Homoseksualnego mężczyznę pociągają mężczyźni, a homoseksualną kobietę pociągają kobiety".

Jak podaje wydawca, w słowniczku można znaleźć też tak istotne hasła jak feministka, cywilizacja, doping, emigrant. Wyjaśnia, że książeczka "zachęca też do zgłębiania wielu zagadnień i poznawania zjawisk zachodzących we współczesnym świecie".