Co tam pendolino! Wycieczka prawdziwą ciuchcią to dopiero frajda, a taka możliwość była na Gali Parowozów w Jaworzynie Śląskiej.
Minione dwa dni w Jaworzynie Śląskiej to rzadka okazja zdumiewania się postępem technicznym, ale też odkrywania korzeni tego co jest.
Dla tysięcy odwiedzających Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa na Śląsku prawdziwą radością było zmierzenie się z parowozami, podpatrywanie pracy kolejarzy, sprawdzanie komfortu podróżowania dawnymi wagonami.
I oczywiście wielu powtarzało za Julianem Tuwimem: "Stoi na stacji lokomotywa, /Ciężka, ogromna i pot z niej spływa: /Tłusta oliwa. /Stoi i sapie, dyszy i dmucha, /Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha".
- Przyjechałam z Wałbrzycha, niedaleko, ale po raz kolejny jestem tutaj z dziećmi, bo to dla nich wielka przygoda - mówi Teresa Kwiatek a jej synowie wyliczają największe hity: przejażdżka do Świdnicy, zakupy na stoisku z pamiątkami i selfie z... kołem lokomotywy - większym dwa razy od nich samych.
Od 10 lat muzeum gromadzi eksponaty unikatowe w skali kraju. Główna siedziba muzeum mieści się na terenie starej parowozowni w Jaworzynie Śląskiej, jednak cześć z 49 lokomotyw parowych, spalinowych i elektrycznych oraz 56 wagonów osobowych i towarowych eksponowanych jest od niedawna w filii muzeum w Dzierżoniowie.
Dzięki pracy muzealników i wolontariuszy gotowa do obsługi ruchu turystycznego w stylu "retro" jest jedyna na Dolnym Śląsku lokomotywa parowa - Tkt48-18. Ona też była gospodynią V Gali Parowozów, która odbyła się 12 i 13 września. Miłośnicy pociągów mogli obejrzeć zabytkowe lokomotywy z innych regionów Polski oraz z Niemiec i z Czech.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W swojej katechezie papież skoncentrował się na scenie pojmania Jezusa.
2,1 mld. ludzi wciąż nie ma dostępu do bezpiecznej wody pitnej.
Sytuację nauczycieli religii pogarsza fakt, że MEN dał im za mało czasu na przekwalifikowanie się.