Stalowa Wola ma swoją studnię w Afryce. Ufundowali ją Urszula i Zbigniew Gola, mieszkańcy tego miasta, wspierając w ten sposób inicjatywę Fundacji Kapucyni i Misje.
Koszt wybudowania studni waha się od 25 do 30 tys. zł, w zależności od ukształtowania terenu i głębokości zalegania wody. Studnia w wiosce Dotunru, zgodnie życzeniem darczyńców, nazywa się Stalowa Wola. Poświęcił ją i odpowiedni napis umieścił kapucyn, br. Artur Ziarek ze Stalowej Woli, który jest tam na misji.
Zbigniew Gola twierdzi, iż to jego żona Urszula była motorem całej akcji. Nie spodziewaliśmy się takiego wokół niej medialnego zamieszania. - Jesteśmy zaskoczeni dużym zainteresowaniem. Nie o to nam chodziło. Przede wszystkim chcieliśmy zwrócić uwagę na brak pitnej wody w Afryce. I tutaj z pomocą przyszła nam Fundacja Kapucyni i Misje. Chcieliśmy także zachęcić mieszkańców Stalowej Woli do włączenia się do kolejnej akcji, jaką jest budowa gimnazjum w wiosce Bam w Czadzie - wyjaśnił pan Zbigniew.
Fundacja Kapucyni i Misje
Woda w Czadzie
Studnia "Stalowa Wola"
Misjonarze z zakonu braci mniejszych kapucynów z krakowskiej prowincji pracują w Afryce w dwóch krajach - Republice Środkowoafrykańskiej i w Czadzie. - Budują studnie, szkoły, centra edukacyjne, biblioteki, kościoły i kaplice. Opłacają posiłki osieroconym podczas wojen dzieciom, finansują im zajęcia sportowe, odbudowują domy i pomagają ofiarom rebelii w Republice Środkowoafrykańskiej. To tylko z niektóre z projektów realizowanych przez misjonarzy - wylicza Diana Bonowicz z Fundacji Kapucyni i Misje.
Darczyńcami, w przeważającej większości są osoby prywatne i rodziny. Na przykład studnię w Yamodo w Czadzie ufundowała rodzinę Daszkiewiczów z Węgrzc koło Krakowa, w Caba - przyjaciele i Rodzina Szkół Tischnerowskich, w Bekoninga - parafia MBNP z Mydlnik koło Krakowa a w Siagon i Abe - kapłan z diecezji elbląskiej (dar na 25 lecie kapłaństwa).
Br. Jerzy Steliga OFMCap od 1 lipca tego roku jest prezesem Fundacji Kapucyni i Misje, której siedziba mieści się w Krakowie. Do tego czasu pracował w klasztorze w Stalowej Woli - Rozwadowie, gdzie między innymi organizował słynne kapucyńskie pikniki. Przez 14 lat, zanim pojawił się w Stalowej Woli, pracował na misjach w Czadzie i Republice Środkowoafrykańskiej.
Fundacja Kapucyni i Misje
Studnia w Czadzie
Poświęcił ją br. Artur
- Naszą fundację wspierają różni ofiarodawcy. Pozyskujemy ich na wiele sposobów. Dużą rolę spełniają tutaj misyjne niedziele, wydajemy biuletyn Sekretariatu Misyjnego, organizujemy spotkania z misjonarzami w naszych parafiach. 30 lat temu kapucyni z Polski z krakowskiej prowincji pojechali do Afryki pomóc współbraciom z Włoch, z Genui. I tam już zostali. Obecnie jest nas tam dziesięciu - wyjaśnia br. Jerzy, który w lutym przyszłego roku wybiera się ponownie do Afryki, by, jako już prezes fundacji, odwiedzić misjonarzy.
Kapucyni budują też i wyposażają szkoły oraz centra kształcenia. W tym roku szkołę podstawową otrzymali mieszkańcy w Kpakali w RŚA. Do końca 2015 r. rozbudowana ma być natomiast szkoła w D'DongueYoYo i oddany do użytku college w Bam w Republice Czadu. W tej to właśnie wiosce Urszula i Zbigniew Gola chcieliby także postawić gimnazjum. Ta inwestycja jest jednak dużo droższa niż studnia, ponieważ potrzeba około 50 tys. euro. Dlatego też pragną zachęcić mieszkańców Stalowej Woli do włączenia się do tej akcji.
Więcej o formach pomocy misjonarzom na stronie: www.misje.kapucyni.pl.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.