Prokuratura w Brunszwiku poinformowała w środę, że sprawdza, czy wszcząć śledztwo ws. manipulacji dotyczących pomiaru spalin, jakich dopuszczał się koncern Volkswagen w samochodach z silnikami diesela w USA.
W oświadczeniu prokuratury podano, że procedura jest na etapie gromadzenia materiałów dowodowych i analizy niektórych zażaleń wniesionych przeciwko producentowi. Dodano, że śledczy chcą zidentyfikować osoby odpowiedzialne za te praktyki.
Tymczasem rzeczniczka niemieckiego rządu podkreśliła w środę, że mimo zamieszania wokół VW przemysł motoryzacyjny pozostanie "ważnym filarem" krajowej gospodarki.
"To bardzo innowacyjna i odnosząca sukcesy gałąź przemysłu dla Niemiec, która generuje dużo miejsc pracy. (...) To ważny filar niemieckiej gospodarki i nie widzimy powodu, aby wątpić w przemysł motoryzacyjny, który będzie działał bez zmian i utrzyma swą konkurencyjność" - podkreśliła rzeczniczka.
Również w środę Czechy zapowiedziały, że w związku z doniesieniami o praktykach niemieckiego koncernu mogą być w kraju wprowadzone kontrole niektórych pojazdów VW. Wraz z koncernem władze czeskie mają stworzyć listy samochodów, które będą wzywane na badania.
W związku z ujawnioną aferą na razie nikt nie stracił pracy w niemieckim koncernie motoryzacyjnym, ale niepewny jest los prezesa VW Martina Winterkorna - pisze agencja AP. W środę Winterkorn był przesłuchiwany przez pięcioosobowy komitet wykonawczy koncernu, a według mediów jeszcze tego samego dnia zbiera się rada nadzorcza. Wcześniej wyrażano przypuszczenia, że podczas zaplanowanego na piątek spotkania rady nadzorczej kontrakt Winterkorna na stanowisku zostanie przedłużony do 2018 roku.
Władze USA ujawniły w piątek, że Volkswagen jest podejrzewany przez amerykańską federalną Agencję Ochrony Środowiska (EPA) o manipulowanie pomiarem spalin z silników dieslowskich, co może oznaczać dla producenta ogromne kary. We wtorek koncern przyznał, powołując się na wewnętrzne kontrole, że zakwestionowane przez EPA oprogramowanie było instalowane w jego samochodach także poza USA.
VW jest największym producentem samochodów na świecie. Koncern zatrudnia 600 tys. osób, a jego roczny przychód wyniósł 200 mld euro. W skład firmy wchodzi 12 marek produkujących samochody osobowe i ciężarowe.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.