Jemeński samolot ze 150 osobami na pokładzie rozbił się w nocy z poniedziałku na wtorek na archipelagu Komorów na Oceanie Indyjskim - poinformowały komoryjskie władze.
"Nie wiemy, czy przeżył ktokolwiek ze 150 osób w maszynie" - powiedział wiceprezydent Komorów Idi Nadhoim, który rozmawiał z agencją Reutera z lotniska w stolicy kraju - Moroni. Weług Nadhoima do katastrofy doszło we wczesnych godzinach rannych. Nie podał żadnych szczegółów.
Nie wiadomo, gdzie dokładnie zdarzył się wypadek, ale przypuszcza się, było to w okolicach głownej wyspy archipelagu, Komor Wielki. Miejscowe źródła policyjne przypuszczają, że maszyna wpadła do morza. Komory rozciągają się na trzech wyspach, położonych w Kanale Mozambickim, między Madagaskarem a kontynentem afrykańskim.
19 osób zostało stratowanych, zaś jedna śmiertelnie ugodzona ostrym narzędziem.
Z tej pozycji skrytykował on pogłębiające się nierówności w dostępie do służby zdrowia.
Każdego dnia weekendu do szpitala trafia ok. 20 osób z wypadku na hulajnodze czy rowerze.
Ponad 14 milionów dzieci pozostało całkowicie niezaszczepionych w 2024 roku.
Lekarze bez Granic obserwują bezprecedensowy wzrost poziomu niedożywienia.