- Małe dziecko przeżyło katastrofę jemeńskiego Airbusa A310-300, który ze 153 osobami na pokładzie runął w nocy z poniedziałku na wtorek do Oceanu Indyjskiego w rejonie Komorów - podały źródła szpitalne w tym państwie. Ratownicy wydobyli kilkuletnie dziecko z oceanu.
Jak podała przedstawiciela komoryjskiego ministerstwa zdrowia Fatima Hach Abdala, do tej pory odnaleziono ciała siedmiu osób. Według Mohammada Abdel Kadera z szefostwa cywilnego lotnictwa zwłoki pasażerów unoszą się na wodzie w odległości około 30 km od stolicy Komorów, Moroni.
Jemeński Airbus leciał z Sany do Moroni - do katastrofy doszło tuż przed planowanym lądowaniem. Samolotem leciało 142 pasażerów, w tym troje małych dzieci, i 11 członków załogi. Większość pasażerów stanowili Komorczycy i Francuzi.
W momencie katastrofy w regionie panowała bardzo zła pogoda. Według portalu internetowego BBC, piloci podobno usiłowali lądować, jednakże z niewyjaśnionych przyczyn nie doszło do manewru i samolot zawrócił znad lotniska i wkrótce znikł z ekranów radarów.
Komory rozciągają się na trzech wyspach, położonych w Kanale Mozambickim, między Madagaskarem a kontynentem afrykańskim.
W niebo wzbiły się słupy popiołu, które osiągnęły wysokość nawet 14 kilometrów,
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem
Władze Litwy poinformowały, że chodzi o rodzaj "ataku hybrydowego".