Lider partii KORWIN Janusz Korwin-Mikke uważa, że telewizje złamały ustalenia dotyczące przebiegu wtorkowej debaty przedwyborczej. Wyjaśnił, że chodzi o możliwość przekazywania niewykorzystywanego czasu na wypowiedź na kolejne pytanie. To niedopuszczalne - ocenił.
"Muszę się poskarżyć, dostałem z telewizji dokładne zasady debaty, które mówiły, że czas (wypowiedzi) jest przekazywalny, czyli że jeżeli nie wykorzystam czasu na pierwsze pytanie, to mogę czas (swojej wypowiedzi) przerzucić na kolejne" - powiedział Korwin-Mikke w środę na konferencji prasowej w Sejmie.
Jak dodał, po zapoznaniu się z tymi zasadami opracował taktykę, ale po przyjściu do telewizji dowiedział się, że zasady zostały zmienione i że każdy polityk ma tylko "sztywną" minutę na wypowiedź i jeśli jej nie wykorzysta, to czas na wypowiedź przepada.
"Jak to jest możliwe, że podaje się regulamin debaty, a potem się do niego nie stosuje? To rzecz niedopuszczalna, skarżę się" - powiedział Korwin-Mikke.
Lider partii KORWIN pytany, czy podejmie jakieś formalne kroki, powiedział: "Co można zrobić? Można tylko się poskarżyć i odnotować we wdzięcznej pamięci, ale to już nam w niczym nie pomoże. Miałem dobre zagrania i nie mogłem ich wykonać, bo niepotrzebne zaplanowałem coś innego, niż mogłem zrobić".
Polityk podkreślił też, że wtorkowa debata pokazała, że "banda złodziei chce dalej na zmianę rządzić". "Głosujecie państwo na zmianę na PiS i PO, to macie państwo bagno, w którym żyjemy. Trzeba głosować na partie, które nie miały udziału we władzy" - apelował. Wyraził też nadzieję, że wyborcy odwrócą się od tych partii i zagłosują na prawicę.
Pytany, czy po ewentualnym wejściu do parlamentu, jego partia będzie blisko współpracowała z ugrupowaniem Pawła Kukiza, Korwin-Mikke oświadczył: "Problem jest w tym, że Kukiz ma dobre serce i wierzy, że jak się weźmie do swojej partii wszystkich ludzi z lewa, prawa, tyłu i przodu, którzy chcą dobrze, to będzie dobrze. Niestety się myli, nie może być w jednej partii skrajny lewicowiec i skrajny prawicowiec, to się nie może utrzymać".
Jak ocenił, jeśli partia Kukiza wejdzie do Sejmu, to szybko się rozpadnie, bo - podkreślił - "to jest zbieranina".
Przedstawiciele ośmiu komitetów wyborczych przez ponad 1,5 godziny odpowiadali we wtorek wieczorem podczas telewizyjnej debaty przedwyborczej na pytania dziennikarzy TVP, TVN i Polsatu.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.