Czesław Kiszczak krótko przed śmiercią prosił o wizytę księdza i udzielenie mu namaszczenia. Tak się jednak nie stało - informuje "Superexpress", powołując się na wdowę po generale.
Maria Kiszczak przyznała, że odkładała zaproszenie kapłana, bo nie spodziewała się śmierci męża. Dodała, że w ostatnich dniach szeptał on, że umiera, robiąc znak krzyża. Jej zdaniem "mąż dobrze żył z Kościołem, czytał Pismo Święte".
Od redakcji: Mamy nadzieję, że Czesław Kiszczak pojednał się z Chrystusem, okazując żal za zło, które popełnił. Jeśli faktem jest to, że przed śmiercią prosił o przybycie kapłana, to jest to kolejny dowód klęski zbrodniczej ideologii, której generał służył, a która walczyła z Jezusem i Jego uczniami.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.