Życzę ciągłego zadziwienia

  Józef Wolny /Foto Gość Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania Kolejne Boże Narodzenie. Kolejna okazja, by zobaczyć, jaki jest Bóg. A odkrywszy, przewartościować swoje widzenie świata. Trzeba tylko oderwać  myśli od wigilijnych potraw, sianka, choinki i prezentów. I odkryć na nowo niby od dawna znaną prawdę: odwieczny Syn Boży dla naszego zbawienia stał się człowiekiem.

Dziwne, prawda? Stwórca staje się stworzeniem. Syn Boży opuszcza niebo i staje się człowiekiem. Z wszystkimi, prócz grzechu tego konsekwencjami. Jeśli już koniecznie chciał tak, to dlaczego wybrał łono kobiety, a nie przyszedł na świat już dorosły, zstępując, choćby i po kryjomu z nieba, by potem objawić swoją potęgę? Dlaczego zwyczajna rodzina, dlaczego akurat wtedy, gdy rodzice byli w podróży i miejsce znaleźli tylko w stajence? Dlaczego w obliczu obłędu Heroda zgoda na los uchodźcy? I dlaczego potem, już w Nazarecie,  zwyczajna praca cieśli? Nawet gdy stał się już znany, choć zdziałał tyle wielkich cudów, zgodził się na haniebną śmierć na krzyżu....

Dziwną drogę wybrał Syn Boży. Zupełnie inną od tej, którą wybrałaby chyba zdecydowana większość ludzi. Nawet spośród tych, którzy uważają się za pobożnych chrześcijan. Nie wybrał drogi władcy, który pokazuje swoim wrogom, kto tu rządzi. Swoje racje przedstawiał z miłością, cierpliwością, uniżeniem, pokorą... Pewnie dlatego, że co najmniej od czasu potopu wiadomo, że zła w człowieku nie da się wykorzenić gwałtem...  Tak zwyczajny dla tych,  którzy nie rozpoznali w Nim zbawiciela świata. I tylko dla tych, którzy otworzyli dla Niego swoje serca, naprawdę wielki i potężny: zwycięzca śmierci, król królujących...

Bóg tak bardzo zdaje się nie przystawać do tego, jak zazwyczaj postrzegamy sprawy, że aż strach, czy w ogóle Go znamy; czy choć trochę Go rozumiemy. Dlatego w te święta wypada życzyć wszystkim, także sobie, byśmy na nowo odkryli Boże ścieżki. A odkrywszy, zechcieli właśnie nimi pójść w dalszą drogę przez życie...