Wszechobecna korupcja jest rakiem drążącym kongijskie społeczeństwo. Druga choroba to tocząca się od lat wojna, inspirowana przez siły zewnętrzne. Tę diagnozę stanu państwa stawiają biskupi Demokratycznej Republiki Konga w przesłaniu zatytułowanym „Sprawiedliwość czyni naród wielkim”.
Właśnie tym dokumentem ogłaszają Rok Jubileuszowy dla kongijskiego Kościoła. Ma on służyć, jak piszą, „leczeniu wszelkich chorób narodu, a zarazem pomóc w budowaniu lepszej przyszłości Konga na bazie sprawiedliwości i solidarności”. Przesłanie episkopatu zostało opublikowane z okazji 49. rocznicy odzyskania przez Kongo niepodległości.
Biskupi zastanawiają się, jakie są owoce tych lat niepodległości. Wymieniają wśród nich: świadomość przynależności do jednego narodu oraz wykształcenie elity politycznej i umocnienie instytucji demokratycznych. Zarazem wskazują, że Kongo „poczyniło wiele kroków wstecz, zaś antywartości zdominowały tkankę etyczną społeczeństwa”. Biskupi wyraźnie piszą, że od korupcji nie jest wolny żaden wymiar życia Kongijczyków. To wszystko wyciska negatywne piętno na krajowej gospodarce, a sytuację kryzysu pogłębiają niekończące się konflikty zbrojne.
Biskupi Konga wyrażają nadzieję, że Rok Jubileuszowy przyczyni się do odnowy tkanki społecznej. Podkreślają jednocześnie, że trzeba ogromnego wysiłku na polu formacji duchowej, moralnej i obywatelskiej, by ukształtować Kongijczyków potrafiących oprzeć się powszechnej w kraju dyktaturze łatwego zysku. Swe przesłanie kongijski episkopat kończy apelem, by nadchodzące miesiące stały się czasem intensywnej formacji ludzkiej i chrześcijańskiej, bo to może poprawić przyszłość Demokratycznej Republiki Konga.
Wielu liderów nadal mierzy zaangażowanie przez pryzmat wyników i realizacji celów.
"Chowanie urazy jest jak trzymanie się rozżarzonego węgla z zamiarem rzucenia nim w kogoś innego".
"Weźmiemy na cel tych, którzy (...) ułatwiają obchodzenie sankcji".
Rosja i Białoruś mogą przeprowadzić w Polsce operacje sabotażowe oskarżając Ukrainę.
To reakcja na zatrzymanie przez Izrael dwóch Kolumbijek płynących w międzynarodowej flotylli Sumud.
Przedsiębiorca jest w połowie drogi do zostania pierwszym na świecie bilionerem.