Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz powiedział w czwartek po spotkaniu z szefową resortu obrony Niemiec Ursulą von der Leyen w Berlinie, że Polska i Niemcy zgadzają się co do tego, iż największym wyzwaniem dla pokoju jest agresywna polityka Rosji.
"Strona polska podkreślała zagrożenia, które związane są z agresją rosyjską na Ukrainie i groźbami, jakie są podnoszone ze strony Federacji Rosyjskiej wobec bezpieczeństwa w Europie, a szczególnie państw bałtyckich" - powiedział Macierewicz dziennikarzom po spotkaniu.
"W tej kwestii, jeśli chodzi o skalę wyzwań i zagrożeń, łatwo się zgodziliśmy, że podzielamy tę opinię, że to jest największe wyzwanie dla pokoju w Europie" - zaznaczył szef MON.
Macierewicz podkreślił, że proces przygotowywania odpowiedzi NATO na to wyzwanie, zapoczątkowany na szczycie w Walii w 2014 roku, "musi zrobić krok naprzód zasadniczo na szczycie w Warszawie".
Minister zapowiedział dalsze rozmowy ze stroną niemiecką o konieczności wzmocnienia obecności NATO na flance wschodniej - "tak aby dojść do wspólnego stanowiska". Jak zaznaczył, "z punktu widzenia Polski ta kwestia jest najważniejsza". Macierewicz zastrzegł, że docenia decyzje podjęte na szczycie w Walii.
W 2014 roku w walijskim Newport przywódcy NATO przyjęli Plan Działań na rzecz Gotowości (Readiness Action Plan). Przewiduje on m.in. utworzenie specjalnych oddziałów nazwanych "szpicą", zdolnych do szybkiego reagowania na kryzysy. Postanowiono też wzmocnić obecność wojsk NATO na wschodnich rubieżach Sojuszu.
Berlin poparł te projekty, włączył się też aktywnie do tworzenia szpicy. Niemcy są jednak przeciwne stałemu rozlokowaniu dużych oddziałów bojowych NATO w Europie Środkowej i Wschodniej. Ich zdaniem byłoby to naruszeniem traktatu NATO-Rosja z 1997 roku. Niemiecki rząd stoi na stanowisku, że bez Rosji nie można rozwiązać największych kryzysów międzynarodowych, w tym konfliktu w Syrii.
Jak podkreśliła von der Leyen, oba kraje ustaliły, że "w drodze na szczyt Sojuszu" w Warszawie będą ze sobą ściśle współpracować. "Szczyt pokaże, że wobec zmienionej sytuacji bezpieczeństwa Sojusz będzie działał sprawniej, bardziej elastycznie i szybciej" - zapewniła niemiecka minister. Jak dodała, Warszawa i Berlin ustaliły, że będą uzgadniały swoją politykę obronną w gronie Trójkąta Weimarskiego, czyli z udziałem Francji.
"Chcemy, aby szczyt wysłał silny sygnał zwartości Sojuszu" - zaznaczyła von der Leyen.
Szefowa resortu obrony Niemiec przypomniała, że Polska i Niemcy obchodzą w tym roku 25. rocznicę podpisania traktatu o współpracy i dobrym sąsiedztwie. Zapowiedziała, że w lecie oba kraje wzajemnie oddadzą po jednym batalionie wojsk pancernych pod dowództwo drugiego kraju. Von der Leyen podkreśliła, że ten gest jest "wyrazem głębokiego zaufania i polegania na sobie dwóch krajów, które w ubiegłym stuleciu były śmiertelnymi wrogami, a teraz powierzają sobie swoje wojska pancerne".
"To silny sygnał pokoju i niezawodności" - zaznaczyła von der Leyen.
Jak wcześniej informowano, z brygady polskiej w Żaganiu i niemieckiej w Neubrandenburgu mają zostać wydzielone po jednym batalionie, które będą ze sobą ściśle współpracowały, włącznie z podporządkowaniem dowództwu drugiego kraju.
Była to pierwsza wizyta Macierewicza w Berlinie i pierwsze spotkanie z szefową niemieckiego resortu obrony. Polski minister został przyjęty z honorami wojskowymi.
Współpraca między resortami obrony oraz wojskami Polski i Niemiec rozwija się od upadku żelaznej kurtyny i zakończenia zimnej wojny w 1989 roku. Pierwszą umowę o współpracy wojskowej oba kraje zawarły już w 1993 roku. Bundeswehra i polska armia współpracują m.in. w ramach Wielonarodowego Korpusu Północny Wschód w Szczecinie. W manewrach NATO na terenie Polski w zeszłym roku uczestniczyło 2 tys. żołnierzy Bundeswehry.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.