W czwartek sejmowa komisja ds. łączności z Polakami za granicą powołała podkomisję, która zajmie się problemami mniejszości polskiej na Litwie. Według posłów sytuacja Polonii na Litwie, a zwłaszcza oświaty, jest wyjątkowo trudna i wymaga więcej uwagi.
W skład nowej podkomisji weszli posłowie: Michał Dworczyk (PiS), Bożena Kamińska (PO), Artur Górski (PiS), Zbigniew Gryglas (Nowoczesna) i Adam Andruszewicz (Kukiz'15).
Posłowie nie zgodzili się na propozycję Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk (PiS), by rozszerzyć zakres działania podkomisji na mniejszości w innych państwach, m.in. w Niemczech.
W grudniu komisja łączności wyraziła w przekazanym MSZ dezyderacie "głębokie zaniepokojenie kolejnymi problemami dotykającymi polską oświatę na Litwie" i zdecydowała, że powstanie podkomisja, która będzie zajmować się sprawą. Posłowie wytykali wtedy władzom litewskim "brak otwartego dialogu z przedstawicielami mniejszości polskiej" oraz "dalsze ograniczenia w dostępie do języka polskiego".
Problemy polskiego szkolnictwa rozpoczęły się w 2011 roku, gdy litewski parlament, mimo protestów społeczności polskiej, przyjął ustawę oświatową, która ujednoliciła egzamin z języka litewskiego w szkołach litewskich i szkołach mniejszości narodowych, w tym polskich. Chodzi o to, że język litewski w szkołach litewskich dotychczas był wykładany w szerszym zakresie jako język ojczysty, a w szkołach mniejszości narodowych w mniejszym zakresie - jako język państwowy. Różnice programowe to 800 godzin, które uczniowie szkół z polskim czy rosyjskim językiem nauczania, przystępując do ujednoliconego egzaminu, muszą nadrobić w ciągu kilku lat, często zaniedbując inne przedmioty.
W czasie czwartkowego posiedzenia komisji poruszono także temat dwóch szkół polskich - działającej na Łotwie szkoły w Krasławiu oraz w Atenach.
Jak powiedział przedstawiciel MSZ Jacek Junosza-Kisielewski, szkoła w Krasławiu to jedna z czterech polskich szkół społecznych działających na Łotwie. Według niego szkoła ta znajduje się w złej sytuacji, bo liczba jej uczniów zmniejszyła się znacząco w ostatnich latach i dziś wynosi jedynie 35 uczniów. Administracja łotewska uznała, że jest ich zbyt mało, by nadal ją utrzymywać.
Według Junosza-Kisielewskiego, dotychczas MSZ dofinansowywało szkołę; obiecało też przekazanie kolejnych środków, dzięki czemu szkoła może bezpiecznie funkcjonować do 2017 r. Teraz jednak - powiedział - łotewska administracja czeka na obietnice dotyczące dalszego dofinansowania szkoły. Zaznaczył, że roczna suma dofinansowania to 27 tys. euro. Podkreślił, że dotychczas ta kwota była pobierana z puli środków na Polonię, która ma teraz przejść z MSZ do Senatu.
Przewodniczący komisji Michał Dworczyk powiedział, że jego zdaniem podobne sprawy powinny zostać rozwiązywane "bardziej systemowo". Dodał, że oczekuje na powstanie nowego rządowego programu współpracy z Polonią, w którym powinno zostać zaproponowane rozwiązanie dla szkół w krajach, gdzie nauczanie języka polskiego ma znaczenie strategiczne.
W czasie posiedzenia poruszono też temat szkoły polskiej w Atenach - według MEN jedynej, która dotąd prowadziła nauczanie w dwóch trybach - ramowym i uzupełniającym. Według resortu, w pierwszym trybie uczy się obecnie 197 osób, a w drugim - 501. MEN dąży do ujednolicenia działania szkoły tak, by prowadziła zajęcia jedynie w trybie uzupełniającym.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.