Groby Żołnierzy Wyklętych stały się nie samotnymi głazami, ale fundamentem dla ludzi "Solidarności" walczących o niepodległość - powiedział marszałek Sejmu Marek Kuchciński rozpoczynając w czwartek w Sejmie konferencję "Żołnierze Wyklęci. Droga wolnych Polaków".
Konferencja, która odbyła się w czwartek w Sejmie RP, poświęcona była losom członków antykomunistycznego podziemia, którzy po zakończeniu II wojny walczyli z komunistycznymi władzami. Wydarzenie odbyło się na kilka dni przed obchodzonym 1 marca Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych, uczestniczyli w nim weterani powstania antykomunistycznego m.in. gen. brygady Jan Podhorski "Zygzak". Konferencja rozpoczęła się od wkroczenia do Sali Kolumnowej grupy rekonstrukcyjnej w strojach "leśnych". Zebrani skandowali "cześć i chwała bohaterom".
Konferencję otworzył marszałek Sejmu Marek Kuchciński: "Pokolenie Żołnierzy Wyklętych to pokolenie czasów niezwykle okrutnych wręcz męczeńskich, pokolenie, które działało w czasach, które moglibyśmy nazwać czasami honoru, ale też kłamstwa i zdrady. Jesteście kamieniami milowymi, na których naród nasz umacniał swoją świadomość narodową, budował niepodległość" - mówił marszałek Sejmu. "Komuniści chcieli was wymazać z historii i pamięci, a co najmniej uczynić przedmiotem propagandy pogardy. Ale dorobek, dokonania i idee pokolenia Żołnierzy Wyklętych przetrwały, a groby Żołnierzy Wyklętych stały się nie samotnymi głazami, ale pokoleniem, fundamentem dla ludzi +Solidarności+ walczących o niepodległość - dodał Kuchciński.
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski zwracając się do weteranów podkreślił, zwracając się do weteranów, że "dzisiejszy dzień, to dzień historyczny, że jesteście w Sejmie (...) Wy, bohaterowie, wielka elita polska, a komunistów nie ma w tym gmachu. - To wielka radość, wielkie uznanie dla was - dodał, a sala skwitowała to stwierdzenie oklaskami.
Odczytano także list od prezydenta Andrzeja Dudy: "Powstanie antykomunistyczne wyróżnia niezwykły dramatyzm. Żołnierze Wyklęci stanęli zbrojnie wobec całej potęgi sowieckiego imperium. Stanęli w obronie rodaków poddanych terrorowi przez nową władzę" - pisał prezydent. "Zwyciężali w wielu potyczkach z przeważającymi siłami nieprzyjaciela, rozbijali areszty i komisariaty, karali donosicieli. Niezłomni zdawali sobie jednak sprawę, że nie mają szans na trwałe zwycięstwo. Niektórzy żyli nadzieją na pomoc dla Polski ze strony aliantów, zmianę sytuacji geopolitycznej, lecz ta rozwiała się szybko. Walczyli w obronie honoru wojskowego i ludzkiej godności, walczyli już nie o życie w niepodległym państwie, lecz o prawo do śmierci za Polskę. Walczyli mężnie i umierali z jej imieniem na ustawach" - pisał prezydent.
Andrzej Duda przypomniał też, że władze komunistyczne "łudziły ogłaszanymi amnestiami, aby ujawniających się zamykać w więzieniach, torturować i w majestacie sądowego bezprawia skazywać na karę śmierci. Ostatni, najwierniejsi żołnierze Rzeczpospolitej mieli zostać zgładzeni i wyklęci. Po pierwszej śmierci miała ich czekać śmierć druga - wieczne zapomnienie. Mieli zniknąć pozbawiani własnego grobu, nekrologu w gazecie czy wzmianki w podręcznikach historii. Bardzo długo mogło się zdawać, że ten zamiar się powiódł" - pisał prezydent.
"Jednak wolna Polska, choć, nie od razu, przywróciła dobre imię i cześć swoim najlepszym synom - 5 lat temu Sejm ustanowił Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, święto państwowe obchodzone 1 marca" - pisał Andrzej Duda, przypominając, że była to inicjatywa zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. "Cześć i chwała bohaterom" - zakończył swój list prezydent Duda.
Jan Kasprzyk, Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych porównał walkę Żołnierzy Wyklętych do walk powstania styczniowego - w obu wypadkach była to długotrwała wojna partyzancka. "Zachodzi pytanie, czy nie należy temu okresowi nadać w polskiej historiografii określenia, które mnie, jako historykowi, najbardziej odpowiada - że było to powstanie antykomunistyczne, najkrwawsze i trwające najdłużej spośród wszystkich polskich insurekcji, bo aż 20 lat, przyjmując, że zaczęło się razem z akcją +Burza+, a zakończyło w 1963 roku wraz ze śmiercią Józefa Franczaka, w której wzięła udział największa liczba uczestników, bo historycy szacują, że żołnierzy wyklętych było około 200 tysięcy" - mówił Kasprzyk.
Choć formalnie Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych obchodzony jest 1 marca, w wielu miejscach Polski uroczystości będą odbywać się przez cały najbliższy tydzień; pierwsze zaplanowano w czwartek, ostatnie w połowie przyszłego tygodnia. Data 1 marca, jako dzień upamiętnienia, nie jest przypadkowa - tego dnia w 1951 r. w mokotowskim więzieniu komuniści zamordowali przywódców IV Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość - kierownictwo ostatniej ogólnopolskiej konspiracji kontynuującej od 1945 r. dzieło Armii Krajowej.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.