Ustawa o finansach publicznych nie gwarantuje parkom narodowym otrzymywania wystarczających środków na prawidłowe ich funkcjonowanie - twierdzi dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN) Paweł Skawiński. W środę ustawą zajmie się Senat.
Ustawa z 16 lipca o finansach publicznych, zakłada m.in. likwidację gospodarstw pomocniczych działających przy różnych państwowych jednostkach organizacyjnych. Zapis ten dotyczy również gospodarstw pomocniczych działających przy parkach narodowych.
Obecnie do kas gospodarstw pomocniczych, działających przy parkach narodowych, trafiają pieniądze m.in. z opłaty za wstęp na teren parków narodowych, za udostępnianie ich terenów podmiotom gospodarczym czy wycinkę drzewa.
Rocznie do kasy TPN z tego tytułu trafiało około 5,5 mln zł. Pieniądze te wydatkowane są na obsługę ruchu turystycznego, remonty szlaków, cele związane z ochroną przyrody czy edukację. 15 proc. tego dochodu jest przeznaczane na działalność ratowniczą.
"Turysta, płacąc za bilet wstępu do parku miał pewność, że te pieniądze będą wydane na obsługę ruchu turystycznego i bezpieczeństwo" - powiedział PAP Skawiński. Według nowej ustawy, pieniądze np. za bilety wstępu do parków narodowych wpłyną do budżetu państwa i nie ma pewności - jak twierdzi Skawiński - że przeznaczane będą na potrzeby TPN. "Reorganizacja gospodarstw pomocniczych, od dawna oczekiwana i potrzebna, w większości przypadków odniesie pozytywne skutki. Może się jednak okazać, że przy okazji zostanie wylane przysłowiowe dziecko z kąpielą" - powiedział.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.