- Przez pięć dni żołnierze polskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie uczestniczyli w operacji "Czysta przestrzeń" w dystrykcie Raszidan w prowincji Ghazni - poinformowało w czwartek MON. Znaleźli stanowiska przygotowane do ostrzału i warsztat, w którym talibowie szkolili zamachowców, jak robić ładunki wybuchowe.
Raszidan leży ok. 120 km na południowy zachód od Kabulu. Dystrykt zamieszkuje głównie ludność pochodzenia pasztuńskiego. Raszidan to także dolina położona na wysokości ok. 2500 m n.p.m. i otoczona przez wysokie góry. Położone w sercu doliny centrum dystryktu, które jest siedzibą władz, wielokrotnie było obiektem ataków terrorystycznych. Ze względu na swą niedostępność i oddalenie od głównych szlaków komunikacyjnych w Raszidanie rzadko przebywają siły koalicyjne.
Operację "Czysta przestrzeń" siły ISAF przeprowadziły na prośbę władz dystryktu - podkreślił mjr Mirosław Ochyra z Dowództwa Operacyjnego, któremu podlegają polskie wojska za granicą. Około jednej trzeciej sił stanowili żołnierze afgańscy, we wspólnych działaniach brali udział Amerykanie, którzy zapewnili m.in. transport powietrzny.
Operacja "Clean Space" rozpoczęła się w nocy 21 lipca, amerykańskie śmigłowce CH-47 Chinook przerzuciły pięć grup polskich żołnierzy, którzy rozmieścili wokół doliny Raszidanu posterunki obserwacyjne.
Główna część operacji rozpoczęła się następnego dnia - do Raszidanu wjechali żołnierze polskiego zgrupowania bojowego utworzonego na bazie 16 batalionu powietrzno-desantowego z Krakowa, wsparci przez amerykański patrol saperski i zespół oczyszczania dróg. Nad ranem 23 lipca żołnierze dotarli do centrum dystryktu.
W trakcie operacji przeszukano kilka wiosek. Żołnierze znaleźli broń i amunicję, zniszczyli tzw. stanowiska startowe - miejsca wytypowane do prowadzenia ostrzału centrum dystryktu, zatrzymano jedną osobę podejrzaną o podkładanie improwizowanych urządzeń wybuchowych. Amerykański patrol wykrył i usunął kilka takich urządzeń zagrażających nie tylko żołnierzom, ale i mieszkańcom okolicznych miejscowości. Żołnierze Grupy Rozpoznawczej znaleźli miejsce, gdzie talibowie uczyli się, jak takie ładunki przygotowywać i podkładać.
Właśnie w trakcie operacji "Czysta przestrzeń" jeden z plutonów wjechał w przygotowaną przez talibów zasadzkę; ranny w nogi został kierowca transportera Rosomak, pod którym eksplodował silny ładunek. Mjr Ochyra poinformował, że ranny, choć nie będzie mógł kontynuować służy w ramach obecnej zmiany, wróci do służby.
Po otrzymaniu wsparcia ze strony innego plutonu żołnierze - wspólnie z wojskiem afgańskim - przeprowadzili kontratak. Jak podały służby prasowe PKW, zadali przy tym przeciwnikowi dotkliwe straty. Talibowie uciekli do pobliskiej wioski, używając cywilów jako żywych tarcz.
Równolegle do działań bojowych żołnierze z grupy współpracy cywilno-wojskowej CIMIC prowadzili akcję humanitarną. Rozdali ponad pół tony produktów spożywczych, ubrania, koce, 160 zestawów szkolnych i higienicznych.
Operacja była także wyzwaniem dla polskich logistyków, którzy śmigłowcami Mi-17 dostarczali paliwo i środki walki. Walczących żołnierzy osłaniały śmigłowce bojowe Mi-24W.
Głównym komponentem bojowym Polskich Sił Zadaniowych w Afganistanie są pododdziały sformowane na bazie jednostek 6 Brygady Desantowo-Szturmowej z Krakowa. Zespół Bojowy "A", na którym spoczywał główny ciężar operacji, został sformowany z żołnierzy 16 batalionu powietrzno-desantowego. W operacji uczestniczyli również żołnierze z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego i 2 pułku rozpoznawczego z Hrubieszowa. Osłonę powietrzną zapewniali piloci śmigłowców z 49 pułku śmigłowców bojowych z Pruszcza Gdańskiego.
W ramach podlegających NATO sił ISAF w Afganistanie służy obecnie ok. 2 tys. polskich żołnierzy w prowincji Ghazni, ok. 200 kolejnych pozostaje w odwodzie w kraju.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.