Co piąty nastolatek nie je śniadania i kolacji z rodzicami - pisze ks. Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik Episkopatu Polski.
15 minut tygodniowo – tyle przeciętnie ojciec rozmawia z dzieckiem, wynika z najnowszych badań. Wielkanoc może to zmienić, bo wtedy rodzina jest razem.
Z najnowszego raportu „O zdrowiu i zachowaniach zdrowotnych młodzieży szkolnej w Polsce” wynika, że niemalże co piąty nastolatek nie je śniadania i kolacji z rodzicami. Im uczniowie są starsi, tym mniej czasu spędzają z rodziną. Nawet kiedy są w domu, to jednak są zajęci komputerem, tabletem lub komórką. To są „domowi emigranci” – choć są w domu ciałem, to duchem już wyemigrowali na cyfrowy kontynent. Co jest tego powodem?
Ostatnio w Australii przeprowadzono badania nt. relacji w rodzinie. Zapytano rodziców i dzieci, kogo chcieliby zaprosić na kolację, gdyby mogli zaprosić każdego bez wyjątku. Odpowiedzi rodziców były całkowicie różne od odpowiedzi ich dzieci. Rodzice chcieli zaprosić różne gwiazdy telewizyjne oraz celebrytów. A dzieci? One chciały zaprosić na kolację… rodziców. To pokazało głód rozmów z rodzicami, którzy niejednokrotnie także są „domowymi emigrantami”. Są, ale ich brak.
Taka sytuacja bierze się częściowo z zapracowania i zmęczenia rodziców. Sami małżonkowie wyznają, że nie wyjeżdżają na sobotę i niedzielę, bo chcą zobaczyć jak ich mieszkanie wygląda w ciągu dnia. Niemniej jednak wiele zależy od tego czy – po Bogu – dzieci są najważniejsze. Wiele mogą pomóc zwyczajne rozmowy, o czym czytamy w Piśmie Świętym:
„Jeśli dmuchać będziesz na iskrę – zapłonie,
a jeśli spluniesz na nią – zgaśnie,
a jedno i drugie pochodzi z ust twoich” (Mądrość Syracha 28,12).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.