28-letni Karol J., podejrzany o fałszywy alarm na lotnisku w podwarszawskim Modlinie, został aresztowany w środę przez Sąd Rejonowy w Nowym Dworze Mazowieckim.
Czas aresztu określono na trzy miesiące - poinformowała w środę PAP Joanna Adamowicz z działu prasowego Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.
Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu, skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Mężczyzna w chwili zatrzymania był pijany, miał ponad 2 prom. alkoholu. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Nowodworska prokuratura zdecydowała o skierowaniu do sądu wniosku o aresztowanie na trzy miesiące. Uzasadniono to m.in. wysoką karą, która mu grozi, jak również faktem, że nie chce współpracować z organami ścigania i istnieje obawa matactwa.
Mężczyzna może też ponieść koszty przewoźnika, portu lotniczego, jak i prywatnych osób, które ucierpiały z powodu alarmu.
W niedzielę wieczorem Straż Graniczna została poinformowana o bombie na modlińskim lotnisku. Ewakuowano ludzi z terminala i z samolotów - w sumie ok. 800 osób; cztery loty przekierowano na Okęcie.
Funkcjonariusze ustalili numer telefonu, z którego dzwoniono. Na miejscu okazało się, że trwa tam impreza urodzinowa, było na niej w sumie 21 osób. Ponieważ nikt nie chciał się przyznać, ani powiedzieć, kto jest sprawcą, zatrzymano - decyzją prokuratora - wszystkich.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.