Jak donosi „Rzeczpospolita”, skandaliczny artykuł został zamieszczony na portalu internetowym Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. „Isakowicz na razie żyje. Jednak osika dla Judasza już wyrosła. I czeka” - zagroził dziennikarz portalu Serhij Rudenko.
Oskarżył on znanego kapłana, który zajmuje się upamiętnianiem ofiar ludobójstwa na Wołyniu, o to, że jest rosyjskim agentem.
Według Rudenki fundacja charytatywna prowadzona przez księdza Tadeusza Isakowicza - Zaleskiego to „świetna przykrywka” dla otrzymywania środków od zagranicznych służb specjalnych”. „Trzeźwo myślący polscy politycy rozumieją, że poddawać się antyukraińskim prowokacjom „Isakowiczów” jest niebezpiecznie” – napisał ukraiński nacjonalista. I podkreślił, że chodzi mu o „Polaków patriotów”, a nie o obcą agenturę, w której skład mają wchodzić obywatele „ormiańskiego pochodzenia”.
W paszkwilu o polskim kapłanie napisano, że w rzeczywistości jest Żydem. „Azerowie nazywają wielu Ormian kaukaskimi Żydami, a historycy dowodzą żydowskiego pochodzenia znacznej części świeckiej i duchownej arystokracji ormiańskiej (...). Oczywiście nie na darmo Isakowicza-Zaleskiego zauważyli w Izraelu” – napisał Rudenko.
W sobotni wieczór 22 lutego siedem kościołów w Nowej Zelandii padło ofiarą podpaleń.
Części lwów i lampartów są sprzedawane na 80 proc. badanych rynków.
"Pomimo delikatnego stanu zdrowia, Ojciec Święty nadal myśli i modli się..."
Licznie obecni byli kardynałowie i pracownicy urzędów Stolicy Apostolskiej.