Co najmniej 50 osób zginęło, a 90 odniosło rany w trzech zamachach bombowych, do których doszło we wtorek w Bagdadzie - poinformowała agencja AP, powołując się na irackie władze. Reuters pisze o co najmniej 63 ofiarach.
W relacji Reutera, który powołuje się na źródła w irackiej policji i służbach medycznych, jeden wybuch miał miejsce na bazarze w dzielnicy Al-Szaab na północy Bagdadu. Według władz był to prawdopodobnie atak samobójczy przeprowadzony przez kobietę. Z kolei w dzielnicy Al-Raszid na południu stolicy eksplodował samochód pułapka. Do trzeciego zamachu doszło w okolicy bazaru w szyickiej dzielnicy Mieście Sadra.
Na razie nikt nie przyznał się do ataków. Reuters wskazuje jednak, że do zamachów bombowych w Bagdadzie, które w zeszłym tygodniu spowodowały śmierć ok. 100 ludzi, przyznała się dżihadystyczna organizacja Państwo Islamskie (IS).
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.