Turecki porucznik został aresztowany za spowodowanie śmierci czterech żołnierzy z poboru. Zginęli w wyniku wybuchu granatu, który miał trzymać jeden z nich ukarany za spanie na służbie - podała w czwartek turecka prasa.
Dziennik "Taraf" napisał, że porucznik usunął zawleczkę przed wręczeniem granatu poborowemu, którego chciał ukarać. Żołnierz podobno błagał oficera, aby oddał zawleczkę. Dziennik pisze, że granat wybuchł, gdy żołnierz nie był w stanie go już trzymać.
Incydent wydarzył się 17 sierpnia. Wówczas władze wojskowe podały, że wybuch granatu był nieszczęśliwym wypadkiem.
Prywatna agencja prasowa Dogan podała, że porucznika aresztowano po przeprowadzeniu dochodzenia w tej sprawie. Wojsko nie skomentowało doniesień prasowych.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.