Już od przyszłego roku pracownik, który używa firmowego samochodu do celów prywatnych, zapłaci PIT, zapowiada "Gazeta Prawna". Taką zmianę chce wprowadzić resort finansów do ustaw o PIT i CIT.
Przychód z tego tytułu będzie ustalany miesięcznie, jako 0,5 proc. wartości auta. Zatem im droższy służbowy pojazd, tym wyższy przychód, a tym samym podatek do zapłaty.
Przykładowo: podatnik który jeździ prywatnie służbowym autem kupionym przez firmę za 85 tys. zł, osiągnie rocznie dodatkowy przychód w wysokości 5,1 tys zł i od tej kwoty będzie musiał zapłacić podatek dochodowy, oblicza "Gazeta Prawna".
Jeśli pracodawca nie będzie chciał ujawnić, kto i jak wykorzystuje jego samochody prywatnie, sam zapłaci podatek. Jego przychód z tego tytułu też będzie określany miesięcznie, ale już w wysokości 1 proc. wartości każdego samochodu.
Minister finansów planuje nałożyć na policję obowiązek zawiadamiania odpowiedniego organu podatkowego o sytuacjach stwierdzenia przez te służby wykorzystywania przez osobę fizyczną samochodu firmowego do celów prywatnych, podaje "GP".
Szef polskiego rządu wziął udział w dwudniowym, nieformalnym szczycie Rady Europejskiej.
Istnieje nieodłączna więź między ekumenizmem a misją chrześcijańską.
Zakończył się diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego sługi Bożej.