Z dziewięcioprocentowej stawki podatku skorzystają tylko spółki o niskiej rentowności. Część firm straci ulgę - pisze czwartkowa "Rzeczpospolita".
Jak podaje gazeta, Ministerstwo Finansów chce obniżyć podatek dla małych spółek - od przyszłego roku zapłacą tylko 9 proc. CIT. "Ale fiskus stawia warunki - dochód nie może być wyższy niż 33 proc. przychodu" - czytamy.
Gazeta wskazuje, że obecnie spółki, które są małymi podatnikami, płacą 15 proc. CIT, a dla większych stawka wynosi 19 proc. Według doradcy podatkowego Tomasza Piekielnika, cytowanego w "Rz", na obniżce skorzystają spółki mające duże koszty działalności, czyli np. zajmujące się handlem, a mogą stracić te, które zarabiają na pracy umysłowej, świadczące usługi niematerialne.
"Załóżmy, że spółka z branży IT zatrudnia kilka osób, które realizują projekty u klientów. Ma więc niewielkie koszty działalności, za to wysoki dochód. Teraz płaci 15 proc. CIT, po zmianach podatek wzrośnie do 19 proc., bo nie spełni warunku rentowności" - tłumaczy w "Rz" Piekielnik.
Jak czytamy, z nowych przepisów wynika, że spółka może też stracić prawo do niższego podatku już w trakcie roku. "Będzie musiała przy płaceniu zaliczek przejść z dziewięcio- na dziewiętnastoprocentową stawkę, jeśli jej przychody przekroczą, i tu niespodzianka, 5 mln zł. To inna kwota niż limit dla małych podatników, który wynosi 1,2 mln euro. Wygląda to na pomyłkę autorów projektu" - mówi "Rz" doradca podatkowy Monika Lewandowska.
Według gazety jest jeszcze jedna "komplikacja". "Spółka, która uzyska dochody z kapitałów, np. ze sprzedaży papierów wartościowych albo wierzytelności, zapłaci od nich 19 proc. CIT" - podaje "Rz".
Jednak jego poglądy nie zawsze są zgodne z katolickim nauczaniem.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.