Komisja Dyscyplinarna UEFA zajmie się sprawą zamieszek, które wszczęli rosyjscy kibice podczas meczu piłkarskich mistrzostw Europy z Anglią. Później starcia przeniosły się na ulice Marsylii. Kary spodziewa się rosyjski minister sportu Witalij Mutko.
Pod koniec zakończonego wynikiem 1:1 meczu grupa rosyjskich fanów przedarła się do sektorów, w których znajdowali się kibice drużyny przeciwnej i zaatakowała ich. Ci zaczęli przeskakiwać przez ogrodzenie, by uciec. Po ostatnim gwizdku starcia przeniosły się na ulice i trwały do późna. Jak poinformowano, 31 osób zostało rannych i trafiło do szpitala. W przypadku jednego z Anglików stwierdzono zagrożenie życia.
Sobotni pojedynek już wcześniej znalazł się w gronie meczów podwyższonego ryzyka. Do zajść na ulicach miasta z udziałem przyjezdnych kibiców dochodziło już kilka dni przed spotkaniem. Głównie jednak odnotowywano incydenty z udziałem Anglików.
W niedzielny poranek UEFA potwierdziła, że Komisja Dyscyplinarna zajmie się tą sprawą. Mutko z kolei w rozmowie z agencją R-Sport przyznał, że spodziewa się konsekwencji, które dotkną krajową federację piłkarską. "Jeśli zostaniemy ukarani, to przyjmę to ze zrozumieniem. Zachowaliśmy się niewłaściwie" - powiedział.
						
					
				Urząd Lotnictwa Cywilnego podaje, że każdego roku odnotowuje się blisko 200 podobnych zdarzeń.
						
					
				Każda z miliona cegieł będzie symbolizować historię wysłuchanej modlitwy.
						
					
				spotkaniu poinformowano w biuletynie watykańskiego biura prasowego.
						
					
				To kolejny atak tego typu w ostatnich dniach i problemy z funkcjonowaniem systemu.
						
					
				W tym roku będzie przebiegał pod hasłem "Bądźmy głosem prześladowanych w Nigerii".
						
					
				W tym roku będzie przebiegał pod hasłem "Bądźmy głosem prześladowanych w Nigerii".
						
					
				O magnitudzie 6,3 w rejonie zamieszkanym przez 500 tys. osób.