Prezydent na obchodach 25. rocznicy podpisania polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie, mówił o roli Kościoła w pojednaniu.
Prezydenci Polski i Niemiec, Andrzej Duda i Joachim Gauck, spotkali się w Berlinie w związku z obchodami 25. rocznicy podpisania polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie.
"Traktat o dobrym sąsiedztwie stał się kamieniem węgielnym polsko-niemieckiego partnerstwa. Wytyczył zasady współpracy, którą pogłębialiśmy przez ostatnie 25 lat sąsiedztwa. Ta rocznica to okazja do refleksji, co udało się wspólnie osiągnąć, co jeszcze powinniśmy poprawić, jakie mamy cele na nadchodzącą przyszłość" - powiedział po spotkaniu prezydent Duda.
Jak zaznaczył, Traktat nie jest wyłącznie dorobkiem polityków, ale ma korzenie w woli zbliżenia między Polakami i Niemcami, "pomimo straszliwych okrucieństw i krzywd, do jakich doszło podczas II wojny światowej".
"Ogrom tego, co trzeba było przełamać, nie ma precedensu w historii. Jestem dumny jako prezydent RP, że mój naród podążył drogą pojednania z narodem niemieckim. To nasz wielki, wspólny dorobek i przykład, nie tylko dla Europy, ale i dla świata" - powiedział.
Duda podkreślił, że pojednanie zainicjowano oddolnie w czasach komunizmu, wbrew intencji ówczesnych władz. Mówił też o kluczowej roli Kościołów katolickiego i ewangelickiego w pojednaniu.
"List biskupów polskich, to orędzie stało się symbolem pojednania. Za wezwaniem z obydwu stron podążyli zwykli ludzie, ludzie czystego serca, którzy chcieli i potrafili przebaczyć. To na ich postawie zbudowane jest dzisiejsze polsko-niemieckie partnerstwo" - powiedział.
"Nie stać nas dzisiaj na nieufność i wzajemne uprzedzenia. Nie możemy tworzyć rozłamów poprzez dzielenie państw na te bardziej i mniej europejskie" - mówił Duda.
"Podzielona Europa to porażka wielkiej europejskiej idei. To również porażka tych wszystkich Niemców i Polaków, którzy ryzykowali wolność, a czasem nawet i życie, angażując się w pojednanie pomiędzy naszymi narodami. Razem musimy zrobić wszystko, aby do tego podziału Europy nie doszło, aby tak się nie stało" - podkreślił.
"Każdy problem europejski, także problem uchodźców, musi być rozwiązany w duchu wolności i poszanowania praw człowieka" - mówił.
Polski prezydent zwracał uwagę, że w dzisiejszej Europie "Polacy potrzebują Niemców, a Niemcy potrzebują Polaków". "Wspólnie możemy najpełniej pokazać wartość europejskiej maksymy: jedność w różnorodności" - powiedział.
"Ta ścisła, ale opierająca się na wzajemnym szacunku i zrozumieniu współpraca polsko-niemiecka pozwoli zbudować silną Unię Europejską. Unię opartą na zasadach wolności, równości i solidarności. Tak przecież drogich obu naszym społeczeństwom" - oświadczył.
Polsko-niemiecki Traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy został podpisany 17 czerwca 1991 roku. Jego sygnatariuszami byli: premier RP Jan Krzysztof Bielecki, kanclerz RFN Helmut Kohl oraz ówcześni ministrowie spraw zagranicznych: Krzysztof Skubiszewski i Hans-Dietrich Genscher. Traktat ten stanowi jednocześnie uzupełnienie polsko-niemieckiego traktatu granicznego z 14 listopada 1990 r., będącego jednym z warunków zjednoczenia Niemiec.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.