Nie będzie nieformalnych i prowadzonych w tajemnicy negocjacji z Wielką Brytanią o warunkach wystąpienia z UE - zapowiedział we wtorek szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker podczas posiedzenia europarlamentu na temat skutków brytyjskiego referendum.
"Jestem przeciwny próbom podejmowania nieformalnych, sekretnych negocjacji z Wielką Brytanią" - podkreślił Juncker, zaznaczając, że rozmowy o warunkach przyszłych relacjach między Unią a Brytyjczykami mogą się rozpocząć dopiero, gdy rząd w Londynie formalnie notyfikuje UE zamiar wyjścia ze wspólnoty.
"Zakazałem komisarzom i dyrektorom generalnym (Komisji) podejmowania negocjacji z Wielką Brytanią. Nie będzie negocjacji, dopóki nie będzie notyfikacji Wielkiej Brytanii" - dodał.
Juncker podkreślił, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii "wiele się zmieni". "Ale nie zmieni się to, że Unia Europejska jest projektem dla pokoju" - powiedział. Oświadczył, że zamierza walczyć o UE "do ostatniego tchnienia". "Nie jestem zmęczony, ani chory, jak piszą niemieckie gazety. Widocznie dziennikarze zamienili się miejscami z lekarzami" - mówił Juncker, komentując spekulacje na temat złego stanu jego zdrowia i możliwej rezygnacji.
W trakcie wystąpienia Junckera doszło do słownych przepychanek z brytyjskimi eurosceptykami z Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP). "To wasz ostatni aplauz w tym miejscu. Dziwię się nawet, że jeszcze tu jesteście" - mówił Juncker do eurosceptyków, którzy nawoływali Brytyjczyków do głosowania za wystąpieniem z UE.
Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.