Włoski minister ds. uproszczenia legislacji Roberto Calderoli, który niejednokrotnie wywoływał w przeszłości konsternację swym zachowaniem, otrzymał nagrodę imienia Jana Pawła II za obronę wartości chrześcijańskich.
Nagrodę przyznaje włoskie stowarzyszenie kultury katolickiej o nazwie "Kontynent Człowiek" wraz z zakonem Ojcowie Mercedari, założonym w XIII wieku. Wcześniej nagrodę tę przyznano papieżowi Benedyktowi XVI.
W uzasadnieniu fundatorzy wyjaśnili, że polityk Ligi Północnej został nagrodzony za "obronę i krzewienie świętości życia w zgodzie z zasadami chrześcijańskimi", zwłaszcza - jak dodano - w trakcie publicznej debaty na temat pigułek aborcyjnych. Ponadto przełożony zakonu Giovannino Fabiano podkreślił, że to koalicyjne prawicowe ugrupowanie walczy o "obronę chrześcijańskich korzeni i ich symboli, takich jak krzyż i szopka".
"W imię szacunku dla tego, kto przybywa do naszego domu, nie możemy na pewno poświęcać naszych zasad i tradycji" - oświadczył cytowany przez media zakonnik podczas ceremonii wręczenia nagrody. Słowa te były wyraźną aluzją do postępowania polityków Ligi Północnej, sprzeciwiających się często politycznej poprawności wobec muzułmańskich imigrantów.
Roberto Calderoli, który w poprzednim rządzie Silvio Berlusconiego był ministrem ds. reform, a także wiceprzewodniczącym Senatu Włoch, zasłynął z kilku spektakularnych zachowań, wywołujących polityczne burze i polemikę. Nawoływał do prowadzenia świń na miejsca budowy meczetów we Włoszech. W wywiadzie prasowym wyraził przekonanie, że papież Benedykt XVI powinien poprowadzić "krucjatę" przeciwko muzułmanom.
Największy skandal wywołał, gdy pojawił się w studiu telewizyjnym w koszulce z karykaturą Mahometa. W rezultacie fali protestów i oburzenia premier Berlusconi zdymisjonował go.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.