Prezydent uważa, że choć polityka rolna jest jednym z fundamentów UE, to Polakom, poza programami unijnymi, potrzebny jest też Narodowy Program Rozwoju Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Lech Kaczyński wraz z małżonką Marią wziął w niedzielę udział w Dożynkach Prezydenckich w Spale (Łódzkie).
Prezydent podkreślił, że poprzedni rok, ale szczególnie ten rok, są trudne dla rolnictwa. "Jest trudny i produkcja rolnicza, niezbędna w każdym społeczeństwie, zaczyna się w wielu dziedzinach już w ogóle przestać opłacać. A Polsce silne rolnictwo opłaca się na pewno" - zaznaczył prezydent.
Jego zdaniem zbyt duże są różnice między sytuacją mieszkańców wsi i miast. "Te różnice występują w wielu krajach na świecie, ale idzie o ich skalę, która jest w Polsce bardzo znaczna" - powiedział L. Kaczyński.
Według prezydenta, równy dostęp do edukacji, która nie powinna być dzielona na zasadach rynkowych, to jedna z podstaw współczesnego społeczeństwa. "Tu mamy bardzo dużo do zrobienia. Dużo mniej dzieci rolniczych studiuje niż w innych warstwach społecznych" - dodał. Przypomniał, że zaledwie 6,4 proc. mieszkańców wsi ma wykształcenie wyższe, w miastach 20 proc. Podkreślił też, że nie ma nowoczesnej wsi, bez stałego dostępu do internetu.
Prezydent zaznaczył, że Polska wieś nie może być niczyim monopolem. "Polską wsią powinni zajmować się wszyscy, którzy chcą zajmować się polską polityką, i którzy chcą Polsce służyć. To musi być program na miarę XXI wieku. Na miarę tego stulecia, które stawia przed nami wielkie wyzwania" - powiedział prezydent.
L. Kaczyński mówił także, że utrata równowagi między cenami a obfitością plonów zaczyna przypominać tzw. nożyce cen. Jego zdaniem wzrost kosztów produkcji i spadek cen produktów rolnych może doprowadzić do ciężkiego kryzysu, a polskie rolnictwo - jak zaznaczył - ma konkurentów.
"Musimy sobie jasno powiedzieć: reguły wolnorynkowe tutaj nie wystarczą. Jeżeli tak spadają ceny produktów rolnych, to dlaczego w sklepach tego nie widać? Dlatego, bo ktoś na tym nadmiernie zarabia. Bo system pośrednictwa, który jest konieczny, dawno w Polsce przekroczył to co jest zdrowe. On jest niezdrowy i musimy zrobić wszystko, żeby go zmienić. Tu musi działać państwo, a państwo nie zawsze działa" - powiedział. Zwrócił się z apelem do władz regionalnych o większe inwestycje ze środków unijnych w infrastrukturę na wsi.
Zapewnił, że problemy wsi, rolnictwa, jego rozwoju, są mu bliskie. Pozdrowił wszystkich rolników i mieszkańców wsi oraz podziękował im za ich niezwykle ciężką pracę. Życzył im by następne lata były łatwiejsze.
Oficjalne uroczystości dożynkowe na stadionie Centralnego Ośrodka Sportu w Spale poprzedziła minuta ciszy dla uczczenia ofiar tragedii w kopalni "Wujek-Śląsk" w Rudzie Śląskiej. Prezydent pytany przez dziennikarzy dlaczego zdecydował się ogłosić żałobę narodową od poniedziałku, zapewnił, że nie ma to nic wspólnego z dożynkami.
"Natomiast to jest ostatni dzień lata. Tysiące imprez, które bardzo byłoby już trudno odwołać, pociągałoby to za sobą koszty. Jest także drugi powód. Ci ludzie (górnicy - PAP) szli na szóstą rano, na pierwszą zmianę, już niestety kilkunastu z nich, jeszcze nie wiemy dokładnie ilu, nie wróciło z tej zmiany, są też ludzie strasznie poparzeni. To była rzeczywiście straszna katastrofa. Byli tacy, którzy mnie namawiali, żeby w ogóle nie wprowadzać żałoby narodowej, ale nie dałem się namówić" - powiedział L. Kaczyński.
Prezydent powiedział, że liczy, iż nakłoni rząd do specjalnych decyzji związanych z pomocą dla poszkodowanych i ich rodzin. Pytany, czy odwiedzi górników powiedział, że na to pytanie nie potrafi odpowiedzieć. "Jeżeli będzie tego rodzaju potrzeba, bo nie chciałbym czynić tutaj wyścigu, to wtedy na pewno to uczynię" - dodał.
Dożynki prezydenckie rozpoczęły się w niedzielę rano modlitwą w intencji tragicznie zmarłych i rannych górników oraz ich rodzin i mszą świętą w Kaplicy Polowej AK przy Kościele Prezydentów Rzeczpospolitej. Po mszy, w trakcie której poświęcone zostały wieńce dożynkowe, korowód dożynkowy przeszedł na stadion COS.
Tam delegacje rolników wręczyły prezydentowi wieniec dożynkowy oraz kosze z wędlinami, wyrobami mleczarskimi i pszczelarskimi. Prezydent wysłuchał także przyśpiewek ludowych; podczas jednej z nich zatańczył wraz z małżonką w otoczeniu zespołu ludowego. Jak później przyznał prezydent, był to jego pierwszy, publicznie wykonany taniec.
Oprócz pary prezydenckiej w uroczystościach dożynkowych wzięli udział m.in. minister rolnictwa Marek Sawicki, przedstawiciele władz wojewódzkich i samorządowych. Dożynkowym uroczystościom towarzyszyły m.in. pokazy rękodzieła ludowego, kiermasze. Można też było skosztować regionalnych potraw.
Dożynki Prezydenckie w Spale organizował przed II wojną światową w latach 1927-1938 prezydent Ignacy Mościcki. Po 62 latach, w 2000 roku reaktywował tę tradycję prezydent Aleksander Kwaśniewski, a ostatnie Dożynki Prezydenckie odbyły się w 2005 roku. W latach 2006-2008 dożynki w Spale miały charakter regionalny. W tym roku Lech Kaczyński postanowił powrócić do tradycji Dożynek Prezydenckich.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.