Ocena bieżącej sytuacji w kopalni "Wujek-Śląsk" po piątkowym zapaleniu metanu, zapoznanie się z roboczymi ustaleniami dotyczącymi wypadku i akcji ratowniczej oraz określenie tematów potrzebnych ekspertyz i możliwego terminu wizji lokalnej - to główne punkty pierwszego posiedzenia specjalnej komisji, która ma wyjaśnić przyczyny katastrofy.
W wyniku zapalenia i prawdopodobnego wybuchu metanu zginęło 14 górników, a 40 nadal przebywa w szpitalach. Stan kilku z nich jest bardzo ciężki.
We wtorek w kopalni po raz pierwszy zebrała się komisja, powołana przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego (WUG), złożona m.in. z przedstawicieli nauki i praktyki górniczej oraz nadzoru górniczego. Do udziału w jej pracach zaproszono także związkowców. Na czele komisji stanął wiceprezes WUG, Wojciech Magiera.
"W pierwszej części posiedzenia przedstawiciele kopalni zapoznają komisję z przebiegiem zdarzenia i trwającej akcji oraz bieżącą sytuacją. Potem komisja będzie już pracować we własnym gronie; wysłucha m.in. relacji dyrektora okręgowego urzędu górniczego o dotychczasowych ustaleniach prowadzonego postępowania" - powiedział PAP Magiera.
Postępowanie OUG, niezależne od prac komisji, zostało wszczęte zaraz po katastrofie. W poniedziałek przesłuchano pierwszych sześciu świadków - pracowników działu wentylacji kopalni. Przesłuchania rozpoczęła również prowadząca własne śledztwo prokuratura.
Podczas wtorkowego posiedzenia komisja ma także ustalić tematykę ekspertyz, których wykonanie będzie pomocne w wyjaśnianiu przyczyn katastrofy. Na początek będą to trzy ekspertyzy: pierwsza dotycząca wentylacji kopalni i zagrożenia pożarowego, druga poświęcona zagrożeniu metanowemu i sposobom jego zwalczania, trzecia na temat przebiegu i oceny akcji ratowniczej. W toku prac komisji mają być zlecane dalsze potrzebne ekspertyzy.
Członkowie komisji mają także, na podstawie danych o sytuacji w wyrobisku, gdzie doszło do katastrofy, zdecydować o możliwym terminie wizji lokalnej ponad tysiąc metrów pod ziemią. W ocenie Magiery, może do niej dojść nawet w najbliższych dniach. W poniedziałek w wyrobisku były jeszcze przekroczone stężenia metanu i podwyższona temperatura, ale działania ratowników prowadziły do stopniowej normalizacji sytuacji.
Wizja lokalna jest potrzebna, by komisja dokonała oględzin miejsca katastrofy, pobrała próbki materiałów do badań, zabezpieczyła znajdujące się w wyrobisku maszyny i urządzenia. M.in. na tej podstawie będzie można wnioskować o przebiegu katastrofy oraz o tym, czy praca maszyn mogła mieć na nią jakiś wpływ.
Eksperci muszą przede wszystkim wyjaśnić, skąd w wyrobisku 1050 metrów pod ziemią pojawiła się tak duża ilość metanu (wstępnie eksperci mówią o tzw. pułapce metanowej, czyli nagłym i niespodziewanym uwolnieniu się dużej ilości tego gazu) oraz ustalić - o ile będzie to możliwe - co dało iskrę, zapalającą metan. Wykluczono już, by były to roboty strzałowe lub wstrząs górotworu. Wszystko wskazuje na to, że po zapaleniu metanu nastąpił wybuch tego gazu.
Sprawdzona będzie też prawidłowość wentylacji wyrobiska, sposób zwalczania zagrożeń oraz działanie systemu metanometrii.
Prace specjalnej komisji, w tym niezbędne ekspertyzy, są finansowane ze środków publicznych, z budżetu WUG. Prezes Urzędu wystąpił we wtorek do premiera Donalda Tuska o 200 tys. zł na ten cel z rezerwy budżetowej.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.