Kongres Kultury Polskiej zwołano, by w przyszłości zminimalizować bariery, które nie służą polskiej kulturze - mówił w środę minister Bogdan Zdrojewski. Podsumowując pierwszą sesję Kongresu podkreślił, że "jest wiele pomysłów dotyczących zmian w kulturze".
Zdrojewski odniósł się także do oświadczenia Komitetu Porozumiewawczego Stowarzyszeń Twórczych i Towarzystw Naukowych, podpisanego przez m.in. prezesa Komitetu Krzysztofa Zanussiego. W piśmie tym napisano m.in., że jakość niektórych raportów i koncepcji ustawodawczych, które mają zostać przedstawione podczas Kongresu Kultury Polskiej, a także przebieg przygotowań do tego wydarzenia budzi niepokój.
W opinii członków Komitetu podczas Kongresu "dyskusje zastąpione mają być przez urzędowe prezentacje raportów przygotowanych przez poszczególne placówki MKiDN oraz kilkuosobowe rozmowy panelowe w poszczególnych grupach problemowych".
"Głównym celem Kongresu wydaje się być medialna prezentacja kompleksowego pakietu projektów ustawodawczych, kreślących wizję restrukturyzacji prawnej i organizacyjnej życia kulturalnego" - czytamy w oświadczeniu. Przedstawiciele Komitetu najbardziej niepokoi "brak refleksji nad kształtem kultury odciętej od sfery wartości i sprowadzonej do sfery usług rozrywkowych".
"Podczas Kongresu odbyła się na razie jedna sesja, a już wiemy, że to nieprawda. Mam zupełnie inne wrażenie. Są stowarzyszenia, które biorą czynny udział w Kongresie Kultury Polskiej, są bardzo aktywne, przygotowane merytorycznie do debaty, ich członkowie mają swoje opinie, zdanie, pomysły. To mnie cieszy. Są też stowarzyszenia, których reprezentanci być może zaspali, nie przygotowali się do Kongresu i teraz mają wyrzuty sumienia. To mnie nie cieszy, ale również nie martwi" - powiedział PAP Zdrojewski.
Pytany o to, czy Krzysztof Zanussi został zaproszony na Kongres, minister odparł, że "nie tylko został zaproszony na Kongres, ale również przyjął to zaproszenie". "Miał być również prowadzącym panel zagraniczny, ale w ostatniej chwili uznał, że jego udział w Kongresie lepszy byłby w innej roli. Chciał być uczestnikiem panelu, a nie jego prowadzącym" - tłumaczył minister.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.