Minister spraw zagranicznych Izraela Awigdor Lieberman oświadczył w sobotę, że ujawniony w tym tygodniu fakt istnienia w Iranie drugich zakładów wzbogacania uranu dowodzi, iż kraj ten dąży do uzyskania broni atomowej.
"Rozmawiałem w ciągu tego weekendu z ekspertami ze Wschodu i Zachodu. Nikt nie miał wątpliwości, że w świetle opublikowanych danych technicznych ma to podłoże wojskowe. Unieważniło to spory (na ten temat)" - powiedział izraelskiemu radiu Lieberman, który reprezentuje syjonistyczną prawicę.
O istnieniu zakładów wzbogacania uranu w pobliżu świętego miasta szyitów Kum, na południowy zachód od Teheranu, władze irańskie poinformowały po raz pierwszy w ubiegły poniedziałek w liście do Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA). Jest to już druga taka placówka w Iranie - pierwsza znajduje się koło miasta Natanz w środkowej części kraju.
Przywódcy USA, Wielkiej Brytanii i Francji zażądali w piątek od Iranu pełnego ujawnienia szczegółów jego programu nuklearnego i zagrozili nowymi sankcjami wobec Teheranu.
Zapytany, czy ta stanowcza reakcja zachodnich liderów nie nastąpiła zbyt późno, szef izraelskiej dyplomacji odpowiedział: "Nikt nie chciał uznać prawdy. Każdy chciał ugłaskać ten szaleńczy reżym" w Iranie.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.