Jeśli dotychczasowe trendy dotyczące oczekiwanej długości życia utrzymają się, ponad połowa dzieci urodzonych po 2000 r. w państwach wysokorozwiniętych dożyje 100 lat - twierdzi zespół duńskich naukowców na łamach piątkowego wydania tygodnika medycznego "The Lancet".
"Bardzo długie życie nie jest przywilejem odległych pokoleń - jest zapewne przeznaczeniem większości ludzi żyjących obecnie w rozwiniętych państwach" - uważa Kaare Christensen z Duńskiego Centrum Badań nad Starzeniem się.
W większości rozwiniętych krajów oczekiwana długość życia zwiększyła się w XX w. o ponad 30 lat. "Gdyby takie tempo przyrostu długości życia się utrzymało, większość dzieci narodzonych w zamożnych społeczeństwach po 2000 r. może oczekiwać, że dożyje 100 lat" - sugerują duńscy badacze.
I tak, ponad połowa dzieci, które przyszyły na świat w Japonii w 2000 r. doczeka 104. urodzin. W przypadku dzieci urodzonych w 2007 r., ponad połowa dożyje 107 lat. W USA liczby te wynoszą odpowiednio 101 i 104 lata, we Francji 102 i 104 lata, a w Niemczech 99 i 102 lata.
Wprawdzie starzenie się społeczeństwa może się stać źródłem poważnych problemów dla systemów opieki zdrowotnej i ubezpieczeń społecznych, lecz efekty te mogą zostać ograniczone, jeśli do późnej starości ludzie będą pozostawali w dobrym zdrowiu - wskazuje kierowany przez Christensena zespół naukowców.
Według nich, rządy powinny nie tylko podnosić minimalny wiek emerytalny, ale także łączyć tę politykę z rozpowszechnianiem pracy na niepełny etat. "Gdyby 60- i 70-latkowie pracowali więcej niż obecnie, większość ludzi mogłaby pracować mniej godzin w tygodniu" - zauważają. "Wstępne badania sugerują, że krótszy tydzień pracy w połączeniu z dłuższym życiem zawodowym może dodatkowo przyczynić się do wzrostu oczekiwanej długości życia i poprawy zdrowia" - dodają.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.