Górnik, najciężej poszkodowany w wyniku poniedziałkowego wstrząsu w kopalni "Bielszowice" w Rudzie Śląskiej, oddycha, ale jest nieprzytomny. Czterej inni są w lepszym stanie - wynika z informacji Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) w Katowicach.
Rzecznik Kompanii Węglowej (KW), do której należy kopalnia, Zbigniew Madej zastrzegł, że szczegółowe informacje o stanie zdrowia poszkodowanych są przedwczesne przed dokładną diagnozą lekarską. Czterej górnicy zostali uwolnieni z wyrobiska wcześniej, dostęp do piątego był utrudniony.
Madej powtórzył, że wszyscy ranni górnicy są już poza miejscem, gdzie doszło do tąpnięcia - w drodze na powierzchnię (miejsce wstrząsu dzieli od podszybia ok. 2 km). Czekają na nich lekarze i karetki. Lekarz był także podczas akcji na dole. Prawdopodobnie wszyscy poszkodowani trafią do szpitala św. Barbary w Sosnowcu.
Gdy tysiąc metrów pod ziemią doszło do wstrząsu, górnicy nie wydobywali węgla, prowadzili prace konserwacyjne.
Abp Józef Polak podczas mszy kończącej XII Zjazd Gnieźnieński
Kair liczy na poparcie tej inicjatywy na poniedziałkowym szczycie arabsko-islamskim.
List do uczestników uroczystości w Gietrzwałdzie przysłał prezydent RP Karol Nawrocki.
Bóg - nie, deprawacja - tak. Ale ciągle rodzice mają szansę...
Dzień wcześniej ukraiński wywiad wojskowy (HUR) potwierdził atak na rafinerię ropy w mieście Ufa.
Według armii z około 1 mln osób zamieszkujących Gazę uciekło dotąd około 280 tys.