Górnik, najciężej poszkodowany w wyniku poniedziałkowego wstrząsu w kopalni "Bielszowice" w Rudzie Śląskiej, oddycha, ale jest nieprzytomny. Czterej inni są w lepszym stanie - wynika z informacji Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) w Katowicach.
Rzecznik Kompanii Węglowej (KW), do której należy kopalnia, Zbigniew Madej zastrzegł, że szczegółowe informacje o stanie zdrowia poszkodowanych są przedwczesne przed dokładną diagnozą lekarską. Czterej górnicy zostali uwolnieni z wyrobiska wcześniej, dostęp do piątego był utrudniony.
Madej powtórzył, że wszyscy ranni górnicy są już poza miejscem, gdzie doszło do tąpnięcia - w drodze na powierzchnię (miejsce wstrząsu dzieli od podszybia ok. 2 km). Czekają na nich lekarze i karetki. Lekarz był także podczas akcji na dole. Prawdopodobnie wszyscy poszkodowani trafią do szpitala św. Barbary w Sosnowcu.
Gdy tysiąc metrów pod ziemią doszło do wstrząsu, górnicy nie wydobywali węgla, prowadzili prace konserwacyjne.
Na nadzwyczajnym posiedzeniu zbiera się rząd. Zaplanowano odprawę w BBN.
Jednocześnie jednak Komisja popiera projekt zmian w prawie oświatowym.
Siedem osób zatrzymanych w związku z przemytem balonami papierosów z Białorusi.
Decyzja ma związek z mającymi się odbyć na Białorusi ćwiczeniami "Zapad".