Upadek i nawrócenie
Prof. Wojciech Kudyba Archiwum prof. Wojciecha Kudyby

Upadek i nawrócenie

Komentarzy: 2

publikacja 03.09.2016 09:25

Z prof. Wojciechem Kudybą, historykiem literatury, o przesłaniu „Quo vadis” Henryka Sienkiewicza rozmawia Maciej Kalbarczyk.

Maciej Kalbarczyk: Internauci wybrali „Quo vadis” jako lekturę, która będzie towarzyszyła tegorocznej akcji „Narodowe czytanie”. Spodziewał się Pan, że tak właśnie zagłosują?

Prof. Wojciech Kudyba: Nie. To oryginalna decyzja, bo akurat Quo vadis jest najmniej „narodowym” dziełem pisarza. Wśród jego bohaterów nie ma Polaków, a jednak wygląda na to, że uważamy tę powieść za arcypolską. Dlaczego? Pewnie dlatego, że akurat w naszym kraju chrześcijaństwo jest rdzeniem kultury narodowej, a tożsamość zbiorowa niezwykle silnie splata się z tożsamością religijną. Właśnie dzięki temu splotowi, to co chrześcijańskie intuicyjnie odbieramy jako nasze, polskie. Daje nam do tego prawo nasza kultura.

Co wobec tego z uniwersalizmem przesłania „Quo vadis”? Czy najważniejszy jest w tej książce moralny triumf chrześcijaństwa? A może romantyczna miłość Winicjusza i Ligii?

Trudno mi mówić w imieniu wszystkich czytelników – będących przecież w różnym wieku i na różnym poziomie religijności. Dla mnie to jest przede wszystkim powieść o nawróceniu – o jego psychologicznych i życiowych uwarunkowaniach, o tym, jak to jest możliwe i jak to się dzieje, że ktoś nagle postanawia całkowicie zmienić swoje życie.

W powieści poznajemy dwie historie nawrócenia: Chilona Chilonidesa i Marka Winicjusza. Każda z nich jest inna. Która bardziej do Pana przemawia?

No cóż, zdaje mi się, że romantyczne uniesienia mam już za sobą, więc pewnie ta pierwsza. A mówiąc już całkiem serio, myślę, że dojrzewając, coraz bardziej zdajemy sobie sprawę, że nasza droga do Boga ma swoje wzloty i upadki, więc wstrząsająca historia kogoś kto upadł na samo dno, a jednak potrafił się podnieść nie może nas nie poruszać do samej głębi…

W dziele obserwujemy także zmierzch pogańskiego świata, upadek moralny Rzymu, zagubienie jego mieszkańców. Czy można czytać „Quo vadis” w kontekście współczesności, czy to dzieło mówi także o naszej Europie?

Wielkie dzieła mają właśnie to do siebie, że są aktualne we wszystkich epokach. Cywilizacja Zachodu ujawnia coraz więcej symptomów kryzysu na różnych płaszczyznach: obyczajowej, moralnej, społecznej, a wreszcie politycznej i ekonomicznej. Tak jak w starożytnym Rzymie ścierają się w niej kontrastowo różne wizje świata i systemy wartości. Czy czeka nas epoka prześladowania chrześcijan? Trudno powiedzieć. Faktem jest jednak, że każdego dnia w krajach islamskich przybywa tych, których zabija się tylko dlatego, że wierzą w Chrystusa.

Książka została wydana w blisko 60 krajach i w ponad 50 językach. Dlaczego to właśnie ta powieść Sienkiewicza odniosła tak duży sukces za granicą?

Wciąż chyba zbyt mało mówi się o międzynarodowym formacie tego pisarza. Sienkiewicz był wszędzie tam, gdzie rodziła się nasza epoka: w metrze londyńskim, na ulicach Nowego Jorku, nad kanałem Sueskim itp. Świetnie wyczuwał puls nowoczesności, widział narodziny międzynarodowego rynku książki, obserwował czytelnicze gusta nowoczesnego masowego odbiorcy. Wiedza, którą wyniósł z zagranicznych podróży oraz intuicja sprawiły, że był w stanie przekuć zasadnicze idee chrześcijaństwa na obrazy i słowa niezwykle atrakcyjne dla globalnego czytelnika. Właśnie dlatego jego popularność nie maleje, lecz rośnie.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń ten artykuł Zagłosowało 13 osób.
Średnia ocena to 4,7.
Autopromocja

Reklama

Reklama