Dwóch Polaków zostało zaatakowanych w niedzielę nad ranem w Harlow na wschodzie Anglii, gdzie kilka dni wcześniej na skutek podobnej napaści zginął inny polski obywatel. Policja bada incydent jako potencjalnie motywowany nienawiścią na tle narodowościowym.
Do ataku doszło ledwie kilkanaście godzin po tym, jak ulicami Harlow przeszedł liczący ponad 700 uczestników marsz milczenia, upamiętniający śmierć zabitego Polaka.
Według komunikatu policji hrabstwa Essex do pobicia doszło w niedzielę nad ranem ok. godz. 3.30 (4.30 czasu polskiego) przed popularnym pubem. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że grupa czterech lub pięciu mężczyzn pobiła dwóch trzydziestokilkuletnich Polaków, którzy następnie trafili do szpitala - jeden ze złamanym nosem, drugi z rozciętym łukiem brwiowym. Obaj zostali wypisani po kilku godzinach.
W komunikacie prasowym informującym o wydarzeniu przedstawiciel policji Trevor Roe podkreślił, że "choć incydent jest badany jako możliwy atak motywowany nienawiścią, nie jest on łączony z atakiem na (placu handlowym) The Stow z ubiegłego tygodnia", w którym zginął Polak.
W obu sprawach toczą się śledztwa, w których motyw nienawiści na tle narodowościowej jest jednym z badanych wątków.
Jak zapewnił Roe, policja traktuje kolejny atak bardzo poważnie i zamierza podjąć kroki, by zapewnić bezpieczeństwo lokalnym mieszkańcom, m.in. kierując na ulice dodatkowe patrole policji.
Biuro prasowe ambasady RP w Londynie przekazało PAP, że służby konsularne wiedzą o incydencie i pozostają w kontakcie z lokalną policją.
Na terenach objętych konfliktami respektowane być powinno prawo humanitarne.
Organizatorzy zapowiadają, że będzie barwny, taneczny i pełen radości. Koniecznie posłuchaj!
Twierdzi, że byłby tam narażony na nadużycia i brak opieki zdrowotnej.
Przypada ona 13 dni po Wigilii u katolików, czyli 6 stycznia w kalendarzu gregoriańskim.
Sąd nakazał zbadanie możliwości popełnienia zbrodni wojennych przez żołnierza z Izraela.