Niezwykle silny tajfun Meranti o prędkości wiatru dochodzącej do 216 km/godz zaatakował w środę Tajwan. Prawie 200 tys. domów zostało pozbawionych prądu, zamknięto szkoły i urzędy. Większość firm przerwało pracę. Wichurze towarzyszą intensywne opady deszczu.
Chaos zapanował na lotniskach, na których odwołano większość lotów, w tym także międzynarodowe. Powalone słupy i kable energetyczne oraz wyrwane z korzeniami drzewa tarasują drogi.
Jak poinformowało tajwańskie Centralne Biuro Meteorologiczne, Meranti został zakwalifikowany jako tajfun 5 kategorii. Zagraża wielu miastom na południu i wschodzie wyspy, w tym dwóm dużym ośrodkom miejskim - Kaohsiung i Hualien.
"Ten tajfun jest najsilniejszy z dotychczas zarejestrowanych w tym roku na świecie" - powiedziała rzeczniczka Biura Hsieh Pei-yun.
Według prognoz tajfun będzie pustoszył Tajwan przez całą środę i większą część czwartku przesuwając się w kierunku Chin kontynentalnych, gdzie zaatakuje prowincje Guangdong i Fujian. Tamtejsze władze przygotowują się już na atak żywiołu.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.