Tureckie władze zawiesiły w obowiązkach 12,8 tys. funkcjonariuszy policji ze względu na ich domniemane związki z mieszkającym w USA islamskim kaznodzieją Fethullahem Gulenem - poinformowała we wtorek komenda główna policji.
Władze oskarżają Gulena o inspirowanie lipcowego puczu.
Jak sprecyzowano, wśród zawieszonych jest 2,5 tys. komendantów policji. Całkowita liczebność tureckiej policji jest szacowana na 250 tys. ludzi - pisze Agencja Reutera. Telewizja CNN Turk podała, że policjantów zawieszono w następstwie wszczęcia dochodzenia przez MSW.
Dzień wcześniej władze w Ankarze podjęły decyzję o przedłużeniu o 90 dni stanu wyjątkowego. Wicepremier i rzecznik prasowy rządu Numan Kurtulmus tłumaczył, że było to konieczne w obliczu walki, jaką państwo prowadzi z "organizacjami terrorystycznymi".
Po udaremnieniu wojskowego zamachu stanu władze Turcji przeprowadziły bezprecedensowe czystki w administracji, by pozbyć się wszelkich wpływów Gulena, który od 1999 roku mieszka w USA i jest uważany za organizatora puczu. Gulen jest oskarżany o to, że zorganizował w Turcji tzw. struktury równoległe, zwane teraz przez władze organizacją terrorystyczną Fethullaha (FETO). Sam Gulen - dawny sojusznik, a obecnie wróg prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana - odrzuca te oskarżenia.
Dotychczas w Turcji zawieszono w obowiązkach lub zwolniono ponad 100 tys. urzędników, nauczycieli, sędziów, prokuratorów i innych osób podejrzewanych o związki z Gulenem. Około 32 tys. ludzi zostało zatrzymanych.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.