Minister Sportu Adam Giersz zapewnił w piątek, że nie ma żadnych planów wprowadzenia kuratora do Polskiego Związku Piłki Nożnej. Liczy jednak na otwartą dyskusję nad naprawą polskiej piłki.
"Nie przewidujemy wprowadzenia kuratora - to ostateczne rozwiązanie. Najpierw trzeba wykorzystać procedury demokratyczne. Liczę, że niedługo rozpocznie się otwarta dyskusja i oczekuję, że PZPN będzie w niej transparentny, nie będzie unikał odpowiedzi na trudne pytania" - powiedział Giersz.
"Podejmowane wcześniej przez ministra próby rozwiązania tego problemu poprzez kuratora, poprzez silne naciski na środowisko, spowodowały reakcję wręcz odwrotną - konsolidację przeciwko nam. Teraz oczekujemy, że to samo środowisko, z udziałem kibiców, podejmie dyskusję na temat sposobu naprawy polskiej piłki" - dodał minister.
Minister Giersz podkreślił, że rozumie podstawy protestu kibiców, którzy zbojkotowali środowy mecz reprezentacji ze Słowacją (0:1) i wzywają do kolejnych działań przeciwko władzom PZPN.
"Trudno żeby minister stanął na czele protestu - to nie jest moja rola. Podstawy działań kibiców jednak rozumiem. Oni są przecież częścią środowiska, są zainteresowani wynikami reprezentacji i naszych klubów. Powinni mieć prawo wyrażać swoje stanowisko" - ocenił Giersz.
Zdaniem ministra Giersza rozwiązaniem problemu nie jest zwykła wymiana kierownictwa związku - kibice domagali się bowiem odwołania także poprzedniego szefa PZPN Michała Listkiewicza.
"Jestem przekonany, że protest kibiców wymusi otwartą dyskusję nad problemami polskiej piłki. Zarząd PZPN nie może się zamknąć w swoim gronie i być głuchy na protesty. Dobrym momentem by zacząć rozmawiać będzie grudniowy zjazd sprawozdawczy związku. Możliwe jest, że władze nie otrzymają na nim absolutorium i byłby to demokratyczny proces zmian" - podkreślił minister Giersz.
Jego zdaniem szansę na poprawę sytuacji w polskiej piłce ma zwiększenie zaangażowania środowisk kibiców w realną działalność klubów, czy lokalnych związków piłkarskich. Dzięki temu mogliby zostać delegatami na zjazd i oddolnie doprowadzić do zmian.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.