Przewodniczący czeskiego Trybunału Konstytucyjnego Pavel Rychetsky otworzył w poniedziałek posiedzenie tej instytucji poświęcone zbadaniu zgodności reformującego Unię Europejską Traktatu z Lizbony z czeską konstytucją.
Od wyroku trybunału zależy, czy eurosceptyczny prezydent Czech Vaclav Klaus podpisze traktat.
Wniosek o sprawdzenie zgodności traktatu z konstytucją złożyła pod koniec września grupa 17 senatorów, głównie z prawicowej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS).
Nie wiadomo, czy sędziowie w Brnie podejmą decyzję w sprawie traktatu już na pierwszym posiedzeniu. Zdaniem korespondenta BBC trybunał otrzymał w ostatnim czasie kilka dodatkowych wniosków i zdaniem części obserwatorów sędziowie mogą potrzebować więcej niż jeden dzień na podjęcie decyzji.
Traktat reformujący Unię, ratyfikowany przez 26 z 27 państw członkowskich, nie może wejść w życie, ponieważ Czechy nie ukończyły jeszcze procesu jego ratyfikacji. Został on zaakceptowany przez parlament, jednak potrzebny jest jeszcze podpis prezydenta.
Vaclav Klaus dotąd nie podpisał traktatu, domagając się, by stanowiąca jego integralną część Karta Praw Podstawowych nie obowiązywała wobec Republiki Czeskiej. Ma to wyeliminować groźbę zgłaszania w Trybunale Sprawiedliwości UE roszczeń majątkowych wysiedlonych po wojnie Niemców.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.