Do oburzającego incydentu z udziałem Polaka doszło w popularnym sklepie.
O sprawie poinformował brytyjski portal "Daily Mail". Do niecodziennego zdarzenia doszło w miejscowości Balbriggan, hrabstwo Dublin w Irlandii. 9 stycznia 19-letni Polak Andrzej Wasilewski wraz ze swoją dziewczyną, również 19-letnią Hollie, Irlandką, chciał kupić piwo w popularnym sklepie Tesco. Sprzedawca poprosił o okazanie dowodu tożsamości, więc Andrzej pokazał polski paszport. Ekspedientka poinformowała, że nie może przyjąć zagranicznego dowodu i poprosiła starszą koleżankę po fachu, aby zajęła się tą sprawą. Jednak zarówno ona, jak i manager Tesco nie chcieli przyjąć polskiego dowodu tożsamości. W sumie Polak pokazał trzy dowody - polski paszport, polski dowód tożsamości i irlandzką kartę studenta, jednak żadnego z nich nie przyjęto. Personel tłumaczył, że może zaakceptować tylko brytyjski lub irlandzki dowód tożsamości. W końcu oburzona Hollie pokazała swój, irlandzki paszport i zapłaciła za piwo.
19-latka poinformowała o całej sprawie w mediach społecznościowych, oskarżając Tesco o rasizm.
Andrzej Wasilewski od 8. roku życia mieszka w Irlandii. Swoim polskim paszportem posługiwał się, odkąd zamieszkał za granicą, i nigdy nie miał z tego powodu przykrości, aż do teraz.
Rzecznik prasowy Tesco wystosował oficjalne przeprosiny dla Andrzeja, zaznaczając, że tego typu zachowanie nie jest oficjalną polityką marki.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.