Po zamknięciu ostatniego baru w belgijskiej wsi Brielen w diecezji Tournai, miejscowy proboszcz postanowił otworzyć taki lokal w swoim kościele. Czynny będzie tylko po niedzielnej Mszy św.
Zwyczajem mieszkańców Brielen w zachodniej Flandrii przy granicy z Francją było pójście po niedzielnej Mszy na piwo. Aby tej tradycji stało się zadość, nie będą teraz musieli nawet opuszczać świątyni. W każdą niedzielę mieszkańcy są zaproszeni do skorzystania ze znajdującego się w niej baru - pod warunkiem, że wcześniej uczestniczyli we Mszy.
Z lokalizacją wyszynku związane są jednak pewne ograniczenia: piciu piwa nie będą towarzyszyć muzyka ani tańce, a ponadto drzwi kościoła zamykane są już o 13.00.
Proboszcz, 57-letni ks. Joseph Nyembo-Kamwanga pochodzi z Demokratycznej Republiki Konga. Od 16 lat pracuje w Belgii, a w Brielen od 2013 r. Jest też dziekanem tamtejszego dekanatu Comines.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.