Prezydent Donald Trump zezwolił, by CIA samodzielnie decydowała o użyciu samolotów bezzałogowych, gdy chodzi o likwidację terrorystów - twierdzi "Wall Street Journal". To zerwanie z dotychczasową polityką, która decyzję o ataku pozostawiała wojskowym - pisze.
Dziennik przypomina, że w czasie prezydentury Baracka Obamy Centralna Agencja Wywiadowcza była uprawniona do użycia samolotów bezzałogowych, ale tylko wtedy, gdy chodziło o znalezienie poszukiwanego terrorysty czy wypełnienie innych zadań wywiadowczych. Decyzję o użyciu dronów dla zlikwidowania groźnych przestępców musiało podejmować - na wniosek CIA - dowództwo wojskowe.
Stanowiło to gwarancję cywilnej kontroli nad służbami wywiadowczymi, ponieważ Pentagon był zobowiązany do sporządzania i przedstawiania szczegółowych raportów z tego rodzaju operacji.
"Wall Street Journal" sugeruje, że nowe pełnomocnictwa zostały nadane CIA przed miesiącem i wykorzystane po raz pierwszy 26 lutego, gdy w prowincji Idlib, na północy Syrii, zlikwidowano przy użyciu drona poszukiwanego od 19 lat, Abu al-Kaira al-Masriego - zastępcę przywódcy Al-Kaidy.
W samochód, którym jechał al-Masri, został wystrzelony śmigłowcowy pocisk typu "wystrzel i zapomnij", AGM-114 Hellfire. Terrorysta, zamieszany w organizację ataków w Nowym Jorku w 2001 r. i opracowanie scenariuszy zamachów na ambasady USA w Kenii i w Tanzanii w 1998 r., zginął na miejscu.
"WSJ" zaznacza, że zgoda prezydenta Donalda Trumpa na podejmowanie przez CIA decyzji o likwidacji groźnych terrorystów odnosi się wyłącznie do Syrii i tamtejszego teatru działań wojennych. Zarazem jednak odnotowuje odejście od rygorystycznie przestrzeganej zasady, że CIA nie może pełnić żadnych funkcji paramilitarnych.
Na terenach objętych konfliktami respektowane być powinno prawo humanitarne.
Organizatorzy zapowiadają, że będzie barwny, taneczny i pełen radości. Koniecznie posłuchaj!
Twierdzi, że byłby tam narażony na nadużycia i brak opieki zdrowotnej.
Przypada ona 13 dni po Wigilii u katolików, czyli 6 stycznia w kalendarzu gregoriańskim.
Sąd nakazał zbadanie możliwości popełnienia zbrodni wojennych przez żołnierza z Izraela.