Afera, którą wywołało podpisanie przez Benedykta XVI dekretu o uznaniu heroiczności cnót Piusa XII, doskonale pokazuje, jak trudny jest dialog katolicko-żydowski. Problemem nie jest jednak postawa wycofującego się dialogu Benedykta XVI, ale części środowisk żydowskich.
To one bowiem wymagają, by strona katolicka nie tylko rezygnowała z własnych uprawnień i z własnej tożsamości, ale także, by w imię dobrych stosunków z Żydami odrzucała fakty historyczne i przyjmowała mit o „papieżu Hitlera” - pisze Tomasz Terlikowski w Rzeczpospolitej, komentując toczącą się dyskusję wokół procesu beatyfikacyjnego papieża Piusa XII. Publicysta zwraca uwagę na to, że narracje historyczne proponowane przez instytut Yad Vashem, niewiele mają wspólnego z faktami historycznymi, a u ich źródeł leżą fałszywki przygotowane w latach 60. przez KGB i podsunięte Rudolfowi Hochhuthowi, który nadał im literacką formę „Namiestnika”. Wcześniej nikt nie miał wątpliwości, że papież zrobił o wiele więcej dla ratowania Żydów niż jakakolwiek inna instytucja czy państwo - pisze Terlikowski. Uważa, że jeśli tylko uczciwie podejść do dokumentów, pozwalają na zweryfikowanie sfabrykowanych przez Sowietów opinii na temat Piusa XII. Dowodem pozostaje choćby fakt, że autor książki „Papież Hitlera”, jednej z najgłośniejszych biografii Piusa XII, John Cornwell po zapoznaniu się z pełną dokumentacją uznał, że zbyt pochopnie ocenił Ojca Świętego. Podobne opinie prezentują coraz częściej także historycy żydowscy, którzy zajęli się nie tyle rozpowszechnianiem mitów o Piusie XII, ile badaniem faktów.
Według publicysty, protesty części środowisk żydowskich wobec beatyfikacji papieża, który ratował Żydów, biorą się z przekonania, że Żydzi byli pozostawieni w Europie samym sobie. Uznanie, że lider największej organizacji religijnej zrobił tak wiele (może nie wszystko, bo na pewno można zrobić więcej) dla ratowania Żydów, podważałaby to fundamentalne dla państwa Izrael i dla nowoczesnej tożsamości żydowskiej przekonanie. I dlatego jest odrzucane nie przez historyków, ale przez działaczy, polityków i dialogisstów.
Problem polega tylko na tym - pisze Terlikowski - że tak długo, jak się to nie zmieni, nie będzie możliwy poważny dialog o przeszłości. Jeśli bowiem dla części środowisk żydowskich od faktów ważniejsze są mity, to nie może być mowy o rozmowie.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.