Coraz mniej tradycyjnych symboli świątecznych widać w miejscach publicznych podczas świąt Bożego Narodzenia w Hiszpanii - zauważa w czwartek dziennik "El Mundo". Według gazety swoistą autocenzurę stosuje zarówno administracja państwowa, jak i handlowcy w swoich sklepach.
Kierują się oni opinią, że eksponowanie symboli religijnych dyskryminuje inne religie, a wiara powinna pozostawać w sferze prywatnej.
"El Mundo" przypomniał, że to ten argument przeważył w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu, który zadecydował o usunięciu symbolu krzyża ze szkół we Włoszech, a także przyczynia się do demontowania szopek z miejsc publicznych na życzenie niektórych obywateli.
Według dziennika teza ta, realizowana w sposób ekstremalny, prowadzi do absurdu.
"Tak naprawdę, kto broni idei, że nie można narzucać innym określonej koncepcji świata, w rzeczywistości usiłuje narzucić swoją własną" - zaznacza gazeta. "Ale przede wszystkim symbole religijne, jak szopka, Trzej Królowie, Dzieciątko Jezus, są dziedzictwem naszej kultury i mają wartość ponad partykularnymi wierzeniami" - dodaje.
"Koncepcja cywilizacji jest nierozerwalnie związana z obszarem wiary i tradycji. Właśnie usiłowanie wycięcia tych elementów za pomocą skalpela rozumu jest nieracjonalne i zupełnie bez głowy" - ocenia dziennika.
El Mundo zwrócił uwagę, że walczy się o utrzymanie dawnych tradycji na wsi i przeznacza duże środki pieniężne np. na zachowanie dawnych języków.
Tymczasem władze Madrytu na Boże Narodzenie oświetliły ulice miasta motywami abstrakcyjnymi - rozwieszone lampki mogą służyć równie dobrze na te święta, jak i na Międzynarodowy Dzień Książki.
"A przecież Boże Narodzenie ma sens w tym, czym jest, przypomina o przybyciu na świat Jezusa w stajence w Betlejem" - komentuje "El Mundo". Boże Narodzenie odnosi się do narodzin Jezusa. Pominiecie tego faktu w imię "poprawności politycznej" jest bezsensowne, gdyż - aby być konsekwentnym - należałoby zmienić nazwę tych świąt albo całkowicie je znieść. To samo dotyczy Wielkanocy i wszystkich tradycji chrześcijańskich - podkreśla gazeta.
Według dziennika rezultat może być podobny do efektów wprowadzenia w 1793 roku francuskiego kalendarza rewolucyjnego, w którym m.in. miesiące podzielono na dekady zamiast tygodnie.
"Tradycje jednoczą społeczeństwo, a Boże Narodzenie to także okazja do budowania lepszego społeczeństwa. Usiłowanie zrobienia z tych świąt czegoś, czym nie są, to rzucanie kamieni na swój własny dach" - konkluduje dziennik.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.