Jak do decyzji Andrzeja Dudy odnosi się elektorat PiS? Sondaż nie pozostawia złudzeń.
Aż 78 proc. Polaków popiera decyzje prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowaniu dwóch ustaw z przeprowadzanej przez PiS reformy wymiaru sprawiedliwości - wynika z badania IBRiS dla dziennika "Rzeczpospolita". Co więcej, aż 41 proc. ocenia, że weta były "bardzo dobrą" decyzją, a dla 37 proc. była to decyzja "raczej dobra". Zaledwie 9 proc. ankietowanych uważa, że weta były błędem, a 13,5 proc. nie ma w tej sprawie wyrobionego zdania.
Jeśli chodzi o wyborców Prawa i Sprawiedliwości, dokładnie co drugi popiera prezydenckie weta, a aż 30 proc. nie ma zdania w tej sprawie. Tylko 20 proc. elektoratu PiS uważa, że zawetowanie ustaw o SN i KRS było złą decyzją.
To znakomite wiadomości dla Andrzeja Dudy, znacznie gorsze dla Prawa i Sprawiedliwości. Pokazują, że chociaż Polacy chcą głębokiej reformy sądownictwa, to nie chcą, by wyglądała tak jak ustawy zaproponowane w ostatnim czasie przez partię rządzącą. Daje to prezydentowi mocny mandat do stworzenia swojej wersji ustaw reformujących wymiar sprawiedliwości. W tej sytuacji dla partii Jarosława Kaczyńskiego bardzo istotne jest, by nie iść na wojnę z prezydentem, ale zacząć z nim współpracować, rezygnując jednocześnie z proponowanych przez Zbigniewa Ziobrę rozwiązań, dających ministrowi sprawiedliwości niezwykle szerokie uprawnienia - również w personalnym obsadzaniu stanowisk sędziowskich na różnych szczeblach. Pytanie na dziś brzmi: czy PiS to rozumie? Z opublikowanego wczoraj przez tygodnik "wSieci" wywiadu ze Zbigniewem Ziobrą można wnioskować, że - przynajmniej na razie - nie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.