To było wielkie marzenie Sylwii "Nikko" Biernackej, aby wybrać się na wyprawę brzegiem Bałtyku. Po raz pierwszy udało się jej zrealizować je w 2012 roku.
Sprzedała swoje zdjęcia, bo zajmuje się m.in. fotografią, kupiła trochę za ciężki namiot w jednym z sieciowych sklepów, spakowała plecak i już w sierpniu była gotowa do drogi. Wystartowała ze Świnoujścia. Plan zakładał dotarcie do Piasków i ponad
Bardzo chciała pomóc zupełnie nieznanej sobie kobiecie otrzymać protezę nogi. Jeszcze zanim dotarła do Trójmiasta, skontaktował się z nią przedstawiciel firmy protetycznej, która zaoferowała pomoc.
Wyprawa była zaledwie początkiem projektu "440 km po zmianę" i cyklicznych wypraw brzegiem Bałtyku. - Po powrocie otrzymywałam wiadomości od kobiet z różnego rodzaju niepełnosprawnościami. Zaczęłam więc jeździć po Polsce i się z nimi spotykać - opowiada Sylwia. Tak powstało grono ambasadorek projektu, do którego dołączyła również Monika Kuszyńska.
Kolejny rok i kolejna wyprawa. Jednak tym razem nie samotna. - Poszły ze mną ambasadorki - pokonywały 5-kilometrowe odcinki na wózkach albo protezach. Zorganizowałyśmy 7 spotkań społecznych w różnych miastach na trasie, w czasie których kobiety odważnie i wprost poruszały kwestie związane z niepełnosprawnością - wyjaśnia Sylwia.
Wspólna podróż była pomocą dla Urszuli Kosmal-Krauze, 62-letniej kobiety po amputacji, która otrzymała profesjonalną protezę nogi. Spełniło się jedno z jej największych marzeń o samodzielności - znowu usiadła za kierownicą ukochanego malucha.
Pomoc kobietom z niepełnosprawnością ruchu, które znajdują się w trudnej sytuacji życiowej, w otrzymaniu wózka albo protezy to tylko jedno z założeń projektu. Kolejnym, realizowanym od 2014 r., jest organizowanie konsultacji społecznych odnośnie modernizacji plaż, aby były dostępne dla wszystkich. - Spotykamy się z samorządowcami, mieszkańcami i turystami. Rozmawiamy, a następnie przygotowujemy rekomendacje - co poprawić, aby dana plaża była faktycznie przyjazna i dostępna - mówi Sylwia. Takich rekomendacji powstało już kilkanaście. Znaleźć je można TUTAJ.
Projekt to także edukacja w zakresie komunikacji. - Chcemy chociaż trochę oswoić społeczeństwo z tematem niepełnosprawności, aby wyeliminować niestosowne komentarze czy uporczywe gapienie się, co niestety nadal jest częstym zjawiskiem - mówi Sylwia. Pierwszym krokiem jest wyrzucenie z osobistego słownika określeń: "kaleka", "inwalida", "ułomny".
- Niepełnosprawność jest tylko jedną z cech, dlatego używamy określenia "osoba z niepełnosprawnością", bo poza tym, że np. porusza się na wózku, ma protezę albo - jak w przypadku osób starszych - porusza się o lasce, ma też wiele innych atrybutów, które są warte dostrzeżenia - wyjaśnia pomysłodawczyni.
Więcej o projekcie "440 km po zmianę" w 31. numerze "Gościa Gdańskiego" na 6 sierpnia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.