"Bolszewicy nacierają!", "Nasza Polsza!", "Warszawa w potrzebie!" - te i inne okrzyki można było usłyszeć na łąkach Ossowa, gdzie ponad 200 członków grup rekonstrukcyjnych przedstawiło najbardziej dramatyczne epizody starć polskich żołnierzy z Armią Czerwoną z sierpnia 1920 r. We wtorek minęło 97 lat od zwycięskiej dla Polaków Bitwy Warszawskiej.
Na oczach widzów rozegrała się dramatyczna bitwa, podczas której polscy żołnierze trzykrotnie atakowali bolszewickie linie wspierane przez siejącą spustoszenie artylerię. Przewaga Rosjan wydawała się miażdżąca, odważne sanitariuszki zbierały licznych rannych. Mimo to nieznający lęku polscy żołnierze, dowodzeni przez samego marszałka Józefa Piłsudskiego, przejęli inicjatywę i konsekwentnie wyparli z polskiej ziemi zaskoczonych czerwonoarmistów.
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość
Brawurowe popisy inscenizatorów obejrzało kilka tysięcy widzów
W kulminacyjnym momencie widowiska bohaterską śmierć poniósł ks. Ignacy Skorupka, który w sutannie i z krzyżem w dłoni przewodził atakującym oddziałom. "Żołnierze kochani! Bracia ochotnicy! Narodzie chrześcijański! Ojczyzna w potrzebie! Oto dziś dzień krwi i chwały! Tam nasz wróg podły i podstępny! Chce zniszczyć wszystko, co naszym sercom drogie! Nie jest niezwyciężony! Można go pobić! Nie bójcie się!" - wołał ks. Skorupka.
- Scenariusz widowiska zbudowaliśmy wokół niezaprzeczalnej ikony Bitwy Warszawskiej, jaką był ks. Skorupka. Przypomnieliśmy jego słowa skierowane do młodych chłopaków, zagrzewające ich do boju. Chcemy też przypomnieć Europie, ile zawdzięcza Polsce, która zatrzymała nawałę bolszewicką w 1920 r. - mówił rotmistrz Andrzej Michalik, prezes Stowarzyszenia Miłośników Kawalerii im. 1 Pułku Ułanów Krechowieckich w Kobyłce.
Rekonstrukcję zakończyła scena zwycięskiego szturmu wojsk polskich, wspólne odśpiewanie "Roty" Marii Konopnickiej i salut honorowy dla polskich bohaterów sprzed 97 lat. Widzowie podziękowali rekonstruktorom gromkimi oklaskami. Wśród widzów był także abp Henryk Hoser SAC.
Przebieg walk z nacierającymi na stolicę Polski żołnierzami Armii Czerwonej odtworzyło 140 piechurów i 30 inscenizatorów konnych. Wśród nich była też Grupa Historyczno-Edukacyjna "Szare Szeregi", która reprezentowała warszawską młodzież ofiarnie walczącą w obronie Polski. - Inscenizując Bitwę Warszawską, czuję dumę, ale to nie ja tutaj jestem ważny, ale ci młodzi ludzie, którzy dzięki temu uczą się polskiej historii. To wspaniała żywa lekcja - mówił Zbigniew Rowiński, który zagrał postać porucznika Mieczysława Słowikowskiego "Zygfryda", świadka śmierci ks. Skorupki i późniejszego generała brygady Wojska Polskiego.