Niemal 300 członków grup rekonstrukcyjnych w mundurach z "epoki" starło się na łąkach pod Ossowem koło Wołomina. W 90. rocznicę Bitwy Warszawskiej odtworzyli jedną z jej ważniejszych batalii z 14 sierpnia 1920 r.
Na oczach kilku tysięcy widzów, zgromadzonych na podossowskim polu, rozegrała się bitwa, w której Polacy odparli atak Armii Czerwonej i przejęli inicjatywę w wojnie z bolszewikami. Kilka minut po godz. 13 pierwsze wybuchy oznajmiły początek walk. Na łąkę wpadli czerwonoarmiści, siejąc popłoch w szeregach biało-czerwonych. Ważyły się losy bitwy. Sanitariusze - członkowie Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych "Wrzesień 39" - zbierali z pola rannych.
Gdy losy batalii ważyły się wśród rekonstruktorów w polskich mundurach pojawił się ks. Ignacy Skorupka, którego rolę odtwarzał Artur Wojtek, aktor amator. W sutannie i z rogatywką na głowie zachęcał Polaków do walki. "Warszawskie dzieci, pokażcie moskalom powrotną drogę" - krzyczał. Na jego słowa zareagowali młodzi żołnierze Legii Akademickiej. Rekonstruktorzy z "Września 39", z biało-czerwonymi kokardami na piersiach ruszyli do ataku. W kilka minut później ks. Skorupka padł trafiony rosyjską kulą. Ale Zwycięstwo Polaków było już pewne. Rosjanie, w których rolę wcielili się m.in. miłośnicy kawalerii z Garbarki Letniej k. Kozienic, uciekali przed naporem polskiego wojska. Bitwa pod Ossowem, podobnie jak przed niemal wiekiem, zakończyła się zwycięstwem.
"Inscenizacja jest hołdem złożonym bohaterskim obrońcom Warszawy z 1920 r., a także żywą lekcją historii i patriotyzmu dla wielu tysięcy osób, które przyjeżdżają ją obejrzeć" - powiedział PAP Andrzej Michalik, prezes Stowarzyszenia im. 1. Pułku Ułanów Krechowieckich, które wraz ze Starostwem Powiatu Wołomińskiego jest organizatorem rekonstrukcji. "Trzeba przypominać wielkie czyny polskiego oręża, cieszyć się historią zwycięstwa, które uratowało Polskę i Zachód przed bolszewicką nawałą" - dodał.
Michalik podkreślił, że inscenizacja została przygotowana i zrealizowana przez amatorów. Wydarzenie sponsorowali miejscowi przedsiębiorcy oraz starostwo powiatowe. Poinformował, że inscenizacja kosztowała ok. 300 tys. zł.
Do Ossowa przyjechali rekonstruktorzy z całego kraju. "Udział w takiej inscenizacji to dla nas nie tylko zabawa" - zapewnił PAP Paweł Ciołek z Krakowa. "W ten sposób uczymy się historii. Możemy się przekonać na własnej skórze, co czuli żołnierze na placu boju, gdy z nieba leje się żar, ciąży ekwipunek, a z naprzeciwka pędzi kawaleria. To naprawdę mocne przeżycie" - zapewniał.
Siły bolszewickie w rekonstrukcji zasilali członkowie polskich grup historycznych. "Przypadła nam taka rola, to odtwarzamy rosyjską jazdę. Nie ma w tym nic złego. Nie utożsamiamy się z czerwonoarmistami" - przekonywał Paweł Kibil z Garbarki Letniej k. Kozienic. Wysoki, ubrany w kozacką koszulę, w futrzanej czapie na głowie robił wrażenie rubasznego Rosjanina. Gdy jednak dosiadł konia i z podniesioną szablą ruszył w stronę polskich wojsk wyglądał groźnie.
Wielkiemu widowisku pod Ossowem towarzyszy wiele imprez. Wokół pola znajdują się stragany z elementami umundurowania z epoki, replikami broni, książkami historycznymi.
Do niedzieli odbywają się Mistrzostwa Polski Formacji Kawaleryjskich o puchar Ministra Obrony Narodowej. Jeźdźcy konkurują między sobą m.in. w zbieraniu pierścieni lancą i szablą, w ścinaniu łóz, strzelaniu z wiatrówki.
Rekonstrukcje pod Ossowem odbywają się od sześciu lat. Miłośnicy kawalerii po raz pierwszy oddali hołd polskim żołnierzom, którzy walczyli z bolszewikami w 1986 r. "Było to jeszcze za komuny, ale jakoś nam to uszło" - wspomina Michalik.
Materiały filmowe z rekonstrukcji Bitwy pod Ossowem znajdą się wkrótce na stronie portalu historycznego PAP www.dzieje.pl.
Bój z bolszewikami pod Ossowem koło Wołomina rozegrał się 14 sierpnia 1920 r. Był on częścią Bitwy Warszawskiej, w wyniku której Armia Czerwona została zmuszona do odwrotu. Bitwa, która przeszła do historii pod nazwą "Cudu nad Wisłą", uratowała Polskę i kraje Europy Zachodniej przed komunizmem. Lenin dążył bowiem do zajęcia Polski, a następnie wsparcia komunistów niemieckich. Została uznana za osiemnastą, pod względem znaczenia, bitwę w historii świata.
Bitwa pod Ossowem należała do najkrwawszych i najbardziej dramatycznych spośród walk toczonych w obronie stolicy. Wielkim męstwem wykazali się żołnierze Legii Akademickiej. W jej szeregach walczyli nie tylko studenci, ale także młodzież gimnazjalna, harcerze.
Żołnierze 21., 33. i 36. Pułków Piechoty stawiały pod Ossowem zacięty opór atakującym Rosjanom. Mimo wyczerpania i poważnych strat Polacy poderwali się do kontrataku. Doszło do walk wręcz. Przeważające siły wroga musiały ustąpić. Zwycięstwo zostało jednak drogo okupione. W walkach poległo, zaginęło i zostało rannych ok. 600 żołnierzy. Wyjątkowo poważne straty poniósł I. Batalion Ochotniczego Pułku Piechoty złożony z warszawskiej młodzieży. Spośród prawie 800 ochotników, którzy dzień wcześniej wyruszyli z Pragi aby bronić stolicy, pozostało ok. 500. Na polu walki zginął kapelan batalionu ks. Ignacy Skorupka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.