Z początkiem roku dyżur rozpoczęła Grupa Bojowa Unii Europejskiej I/2010 (GBUE I/2010). W jej skład wchodzą żołnierze z Litwy, Łotwy, Niemiec i Słowacji, ale przede wszystkim Polski, którzy koordynowali tworzenie grupy i przez pół roku będą nią dowodzić - poinformował PAP szef sekcji prasowej 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej Szczepan Głuszczak.
"To pierwsza grupa bojowa z udziałem żołnierzy z naszego kraju. Jej przygotowanie trwało dwa lata" - powiedział PAP Głuszczak. Jak dodał, w każdym półroczu dyżur pełnią dwie takie grupy formowane przez armie państw Unii Europejskiej.
Grupy Bojowe Europejskich Sił Szybkiego Reagowania są przeznaczone do udziału w operacjach zarządzania kryzysowego, w tym przywracania pokoju i stabilizacji sytuacji po konfliktach zbrojnych.
W krótkim czasie są one zdolne przemieścić się we wskazany region i wykonywać powierzone zadania w promieniu 6 tys. km od Brukseli. Te związki taktyczne są zdolne do działania w warunkach ekstremalnych - pustynia, dżungla, tereny wysokogórskie.
Główny rdzeń grupy stanowią pododdziały piechoty zmotoryzowanej wraz ze wsparciem bojowym i logistyką, a w razie konieczności również pododdziały powietrzne i morskie oraz inne wyspecjalizowane jednostki, m.in. inżynieryjne, obrony przeciwlotniczej, wywiadowcze i medyczne - łącznie ponad 3 tys. żołnierzy.
Przeszło połowę GBUE I/2010 stanowią Polacy. Elitą polskiego komponentu są żołnierze batalionu manewrowego z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej (17WBZ).
"Czas dyżuru nie oznacza dla nas stagnacji i odpoczynku. Wręcz przeciwnie, to dla nas okres wytężonego szkolenia i ciągłego doskonalenia procedur" - powiedział szef szkolenia 17WBZ, ppłk Wojciech Ziółkowski.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.