Setki wiernych uczestniczyły w niedzielę w Słupcy (Wielkopolska) w uroczystej mszy św. celebrowanej w 70. rocznicę uwięzienia przez Niemców bł. biskupa Michała Kozala oraz z okazji rozpoczęcia obchodów 720. rocznicy lokacji tego miasta.
Mszy św. przewodniczył arcybiskup, metropolita gnieźnieński, prymas Polski Henryk Muszyński. Wśród jej uczestników byli samorządowcy, członkowie delegacji parafii, którym patronuje biskup Kozal, posłowie i rodzina błogosławionego z Krotoszyna.
"Miałem łaskę otworzyć proces błogosławionego biskupa i 108 Męczenników (II wojny światowej-PAP). Dzisiaj czcimy go jako Mistrza Męczenników. On pociąga za sobą wszystkich 108 Męczenników, którzy dziś rozproszeni są po całej Polsce" - mówił prymas.
Podkreślił, że po 70 latach wędrujemy tym samym szlakiem, który biskup Kozal przeszedł jako męczennik, często w kajdanach, maltretowany, znieważany.
Abp przypomniał, że wędrówka rozpoczęła się 7 listopada 2009 r. we Włocławku, gdzie 70 lat temu błogosławiony został uwięziony wraz z innymi kapłanami.
Prymas podkreślał wielokrotnie w swojej w homilii, że biskup Kozal poświęcił życie dla wiary i ojczyzny. "Dzisiaj potrzeba nam jednak równie siły i męstwa, odwagi, bo zakłamanie i fałsz przybierają często pozory prawdy. Egoizm i samowola przyjęły znamiona wolności. Ludzka słabość często potrzebuje pozorów cnoty. Wołamy do tego, który jest mistrzem męczenników (...), aby nauczył nas wierności i miłości" - mówił arcybiskup.
Nawiązując do herbu Słupcy, w którym umieszczony jest podwójny krzyż przypominający rany Chrystusa, prymas powiedział, że "jesteśmy świadkami, kiedy w wolnej ojczyźnie broni się krzyża, ale jest bardzo wielu, którzy z przekonania kwestionują prawo krzyża, zwłaszcza w życiu publicznym".
"Czujcie się odpowiedzialni za to dziedzictwo, bo to nie jest tylko ozdobnik w herbie. Jest to zadanie i zobowiązanie, a nade wszystko świadectwem danym Chrystusowi w imię krzyża" - apelował arcybiskup.
"Każda rocznica jest także szczególną chwilą łaski, jest szczególnym darem. Musimy ten dar wykorzystać. Dawne dzieje to są przede wszystkim nasi dziadowie i ojcowie, którzy żyli (...), tworzyli życie na tej ziemi, którzy tworzyli kulturę, pracowali, umierali. Nasi ojcowie i dziadowie pozostawili nam dziedzictwo niesłychanie zobowiązujące, będące dla nas materialnym i duchowym bogactwem" - mówił prymas.
Michał Kozal urodził się w 1893 r. w Nowym Folwarku pod Krotoszynem (Wielkopolska). W wieku 25 lat przyjął święcenia kapłańskie i rozpoczął pracę jako wikariusz i katecheta w Bydgoszczy. W 1929 r. został rektorem Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Gnieźnie.
Sakrę biskupią otrzymał w sierpniu 1939 r. Wkrótce po tym został aresztowany przez Niemców i osadzony w więzieniu we Włocławku, a następnie internowany w klasztorze w Lądzie nad Wartą. Później został przewieziony do obozu w Inowrocławiu, a następnie w Berlinie. W kwietniu 1941 r. Kozal trafił do obozu koncentracyjnego w Dachau. Oficjalnie ogłoszono, że zmarł tam w styczniu 1943 r. na tyfus, ale najprawdopodobniej został zabity zastrzykiem z fenolem.
Papież Jan Paweł II beatyfikował Kozala w czerwcu 1987 r. podczas mszy św. na Placu Defilad w Warszawie.
Uroczystości w Słupcy przenoszą się do Lądu nad Wartą, gdzie o godz. 16 kapłani z diecezji leżących w granicach metropolii gnieźnieńskiej będą się modlić o "wyniesienie biskupa Kozala do pełnej chwały ołtarzy i o wierność Bogu, Chrystusowi i ewangelii". Będzie to ich drugie spotkanie na szlaku miejsc związanych z posługą i męczeńską śmiercią biskupa. Modlitwie będzie przewodniczyć prymas Polski.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.