78. rocznicę wybuchu II wojny światowej prezydent Andrzej Duda uczci 1 września w Wieluniu - potwierdził w piątek w Gdańsku jego rzecznik prasowy Krzysztof Łapiński. "To będzie podkreślenie, że na tej wojnie w znacznym stopniu ginęli cywile" - wyjaśnił.
"Westerplatte w świadomości polskiej, w świadomości Polaków istnieje od dawna i nie ma tu zagrożenia, że ktoś nie będzie wiedział, co się wydarzyło na Westerplatte" - zaznaczył minister.
"Myślę, że troszkę gorzej jest ze świadomością tego, co się wydarzyło w Wieluniu, że Luftwaffe zbombardowało wtedy nie umocnione miasto i zginęło 1200 niewinnych cywilów" - powiedział na konferencji prasowej Łapiński, pytany, dlaczego w tym roku w rocznicę wybuchu II wojny światowej prezydent nie będzie obecny na gdańskim Westerplatte.
Minister dodał, że władze Wielunia (Łódzkie) od wielu lat zabiegały o wizytę głowy państwa 1 września.
"Świat nie tylko się dowie, że ta wojna zaczęła się oczywiście w Polsce, na Westerplatte, ale też, że już od pierwszych dni największe ofiary poniosła ludność cywilna, a nazistowskie Niemcy dopuszczały się takich zbrodni jak bombardowanie niewinnej ludności, zniszczenie miasta" - dodał Łapiński.
W przeszłości w Wieluniu w rocznicę wybuchu II wojny światowej byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Lech Kaczyński. Obchody zaczynali jednak rano na Westerplatte, a do Wielunia przyjeżdżali po południu.
Przed wojną Wieluń liczył ok. 16 tys. mieszkańców i był oddalony od granicy niemieckiej o 21 km. 1 września 1939 r. niemieckie samoloty zrzuciły na miasto 380 bomb o łącznej wadze 46 ton. Pierwszym celem o godz. 4.40. był wieluński Szpital Wszystkich Świętych. W wyniku nalotu miasto zostało prawie doszczętnie zniszczone.
Jak podkreślają historycy, w chwili ataku jednostek Luftwaffe w Wieluniu nie stacjonowały żadne jednostki Wojska Polskiego, nie było tam również stanowisk obrony przeciwlotniczej. Bombardowanie miało zatem charakter terrorystyczny, a jego celem była ludność cywilna.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.